Spraw, by jego ulubionym zapachem, był zapach twojej skóry! 10 obłędnie pachnących kosmetyków do ciała

W reklamie ogromnie popularnych perfum Miss Dior Cherie Natalie Portman przekonuje, że warto zainwestować w zapach, bo zdarzają się sytuacje w życiu kobiety, kiedy to właśnie on jest jej jedynym ubraniem. Cóż, trudno się nie zgodzić. Jednak nie do każdej codziennej sytuacji, w której chciałoby się pachnieć obłędnie, pasuje woń perfum. Oto powód, dla którego warto poznać 10 kosmetyków do ciała do codziennej pielęgnacji, które pozostawią skórę nie tylko zadbaną, ale i pięknie pachnącą przez cały długi dzień... lub wieczór.

Monoi Tiki Tahiti, olejek do ciała
Czarny koń zestawienia. W stu procentach naturalny, obłędnie pachnący hawajskimi kwiatami olejek jest przy okazji lekiem dla skóry. Pierwszy raz trafił do mnie zza oceanu, jako prezent - jeszcze wtedy nie był dostępny w Polsce. Rozkochuje od pierwszego użycia. Pachnie naturalnie i niepowtarzalnie, choć bardzo intensywnie nigdy nie ma się go dość. Jego zapach jest egzotyczny, słodki i orzeźwiający zarazem. Na skórze pozostaje nawet po wielu godzinach. Ma wiele zastosowań, podobnie jak olej kokosowy - składnik ten stanowi sporą objętość Monoi Tiki Tahiti.

Ponadto, w składzie znajdziecie również olej z kwiatu gardenii, czyli sprawcę przepięknego zapachu. I tyle. To produkt regionalny, wytwarzany ręcznie przez Polinezyjczyków według starej, ściśle określonej receptury. Prócz tego, że działa przeciwsłonecznie (naturalny filtr SFP 10) i nawilżająco, ma również działanie przeciwzapalne, przeciwbólowe oraz łagodzące. Absolutny hit dla każdej miłośniczki pachnącego latem ciała!
120 ml kosztuje ok. 48 zł w sklepach internetowych, np. w Mydlarni U Franciszka.

Gdybyście z zamkniętymi oczami próbowały odróżnić po zapachu ten kosmetyk od sorbetu z mango, daję prawą rękę, że większość z was typowałaby, że peeling to lody, nie odwrotnie. Co więcej, gdyby przełożyć lody i peeling do dwóch identycznych miseczek, na pierwszy rzut oka też byłoby wam się trudno zorientować co jest czym. Chyba więcej nie trzeba nic dodawać? Ten peeling to kwintesencja lata i owocu mango jednocześnie. Soczysty, aromatyczny i bardzo trwały zapach, a przy okazji duża porcja złuszczającego cukru, który pozostawia skórę idealnie wygładzoną. Za tą cenę to prawdziwa perełka. Peeling kosztuje niecałe 9 zł w sklepach internetowych.

Orzeźwiający, naturalny, świeży i dla odmiany chłodzący peeling do ciała z miętą i solą morską. W jego skład wchodzą naturalne oleje: jojoba i migdałowy, a także naturalny ekstrakt z liści mięty oraz naturalny miętowy olejek eteryczny. To najwyższa jakość pielęgnacji, a przy okazji prawdziwe orzeźwienie. Idealnie sprawdzi się po wizycie w saunie - im cieplejsze ciało, tym mięta wyraźniej pachnie.

W sklepie internetowym producenta 300 ml kosztuje ok. 56 zł.

Uwielbiam tę serię! Nie dość, że jest zabawnie tania, jak to Ziaja, to jeszcze znakomicie działa, a zapach jest po prostu obłędny. I to bez względu na to czy wybierzecie balsam, olejek czy peeling. Każdy z tych kosmetyków pachnie jak lody o smaku orzechów włoskich. Najdłużej utrzymuje się zapach peelingu do ciała. Zapewne dlatego, że tłusty film, który pozostaje na skórze, długo się nie wchłania, co czyni skórę miękką i aksamitną.

W sklepie internetowym producenta za olejek zapłacicie ok. 14 zł, za peeling 13 zł, a za balsamy ok. 10 za sztukę.

Chcecie żywej leśnej woni w postaci muślinowej piany? Proszę bardzo! Oto sól do kąpieli, która aromatem przeniesie was w środek iglastej puszczy zaraz po deszczu. Ręcznie selekcjonowane kryształy soli BingoSpa pełne są naturalnego aromatu igliwia, które do klimatu nadchodzących świąt Bożego Narodzenia pasują jak ulał. Pachnie cała łazienka i ciało po kąpieli również.

Jednak sól to nie tylko zapach skóry i kolor wody - to także cały szereg jej cudownych mocy uzdrawiających. Dzięki zawartości sodu, chloru, jodu, bromu i magnezu kąpiel staje się wręcz zabiegiem odnowy biologicznej. Za ogromne opakowanie (1,35 kg!) tego kosmetyku zapłacicie w sklepie producenta 17,50 zł.

Oto kokos jak żywy! Nie za słodki, nie mdlący, naturalny. Sam balsam ma bardzo lekką formułę. Wchłania się błyskawicznie, nawilża i uelastycznia skórę. Pozostawia ją miękką i pachnącą. Wielkim plusem balsamu od Sephory jest fakt, że prócz intensywnego zapachu nie pozostawia na skórze klejącego filmu, co daje ogromny komfort, np. rano, kiedy po prysznicu chcemy jak najszybciej się ubrać. A kokosowa woń pozostanie z nami na cały dzień.

Pudełko 250 ml kosztuje w Sephorze ok. 49 zł.

Mimo że The Body Shop przyzwyczaił nas już do kiepskiego stosunku ilości i jakości do ceny, tak w tym wypadku warto zainwestować. Zapach tego masła do ciała jest hipnotyzujący. Absolutnie wyjątkowy. Niby orzeźwiający i owocowy, a zarazem ciepły z wyczuwalną nutą korzennych przypraw, czyli świąt Bożego Narodzenia. Spieszcie się, to seria limitowana.

Opakowanie 50 ml kosztuje niecałe 26 zł w sklepach firmowych lub drogeriach internetowych.

Te z was, które kochają słodki i intensywny zapach migdałów, będą w raju. Nie ma nic bardziej migdałowego niż ten peeling. Jest gęsty, słodki tak, że aż mdli, jednak za skórze pozostaje jako bardzo przyjemny, subtelny zapach. Peeling Sweet Secret rozgrzewa, nawilża i oczyszcza. Pozostawia skórę aksamitną i pachnącą świeżym marcepanem. Na Święta jak znalazł.

Dostępny w drogeriach za ok. 14 zł.

Tym razem mango w wersji delikatnego olejku, czyli kosmetyk, który zapach pozostawi na waszej skórze na cały dzień. Naturalny olej z pestek mango i moreli, olej migdałowy plus witamina E to połączenie, które uelastyczni i nawilży skórę. Co więcej, olejek ten zastosowany do masażu spotęguje efekt rozluźnienia i pomoże się zrelaksować - zapach pozostaje tu nie bez znaczenia. Bo pachnie naprawdę pięknie! Owocowo, słodko i ciepło. Najlepsze efekty przynosi stosowany na wilgotną skórę.

Dostępny w Rossmannie w cenie ok. 12 zł.

Kochacie słodkie zapachy wanilii i czekolady, które na myśl przywodzą raczej zaplecze cukierni, nie łazienkę? Znacie serię Sweet Fantasy marki Joanna i szukacie jej godnego zastępcy? Oto jest! Większość kosmetyków "cukiernianych" wonią przypominają jednak laboratorium chemiczne, nie naturalny, prawdziwy deser. W tym wypadku jest odwrotnie. Balsam Eveline ma wyraźnie kakaowy zapach, a prócz tego również zniewalające działanie.

W jego składzie znajdziemy m.in. olejek kokosowy, arganowy i wyciąg z alg laminaria, co daje prawdziwą bombę nawilżająco-ujędrniającą. W Rossmannie zapłacicie za niego ok. 13 zł.[block position="indent"]208615[/block]