Wielu osobom wydawało się, że w Trójce są dziennikarze "nie do ruszenia". Dziś już jednak wiadomo, że arogancja władzy nie zna granic. Potwierdza to przebieg spotkania kilku największych osobowości Polskiego Radia z prezes Barbarą Stanisławczyk.
Siedmioro dziennikarzy, w tym Artur Andrus, Wojciech Mann i Marek Niedźwiecki zaniosło dziś do prezes Polskiego Radia list w obronie zwalnianych kolegów. Oczywiście niczego nie wskórali, za to dowiedzieli się o sobie kilku rzeczy.
Jak wynika z doniesień Wyborcza.pl, prezes Stanisławczyk powiedziała Wojciechowi Mannowi, że za długo pracuje w Trójce i zachowuje się tak, jakby to było jego radio. Dodała, że ma "braki warsztatowe". Dziennikarze oraz słuchacze Trójki nie kryją oburzenia.
Marek Niedźwiedzki zaś usłyszał kilka słów o swoim komentarzu w internecie. Chodziło wpis na blogu, w którym wspominał wyjazd do Australii. „Chciało mi się już wracać, ale do czego? Nigdy nie było tak źle na Myśliwieckiej. Jak grać, co mówić, co robić? Sam muszę się z tym wszystkim mierzyć”.
Prezes Stanisławczyk miała stwierdzić, że Trójka została zawłaszczona przez gwiazdy, co według niej, jest sytuacją nie do przyjęcia. Pod listem do prezes Polskiego Radia podpisało się ponad 170 dziennikarzy publicznego radia.
– Oburza nas, że szefowie Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu Trzeciego i Drugiego Polskiego Radia stracili pracę, wykonując swoje obowiązki jako przedstawiciele Związku Zawodowego. Nie godzimy się na to, by za takie działania wyciągano konsekwencje wobec ludzi, którzy nas reprezentują. Cała sytuacja w złym świetle stawia Polskie Radio – napisali autorzy listu.
Kilka tygodni temu pisaliśmy o reklamie, w której wziął udział Wojciech Mann. O jego roli w Trójce wypowiadał się wówczas Tomasz Ławnicki. – Gdyby odszedł z Trójki, to bunt słuchaczy byłby przeogromny. Dla wielu nie ma bardziej cenionego dziennikarza w tej stacji. Jest mnóstwo ludzi, którzy mówią, że słuchają Trójki tylko dlatego, że jest tam Wojciech Mann – mówi Tomasz Ławnicki, były pracownik Trójki.
Wojciech Mann udzielił niedawno wywiadu naszemu serwisowi. – Jestem lewakiem. Kim innym mógłbym być? – stwierdził w rozmowie z Anną Dryjańską.
Aktualizacja: Polskie Radio wydało w sprawie tego spotkania oświadczenie. Z dalszych ustaleń wynika, że doniesienia o padających tam słowach mogły zostać przeinaczone.