Reklama.
Filip Jaślar, czyli pierwsze skrzypce "Grupy MoCarta" na antenie "Trójki" pozwolił sobie na zadeklamowanie wierszyka, po którym może spodziewać się zawiadomienia o tym, że jego obecność na antenie Polskiego Radia nie jest już mile widziana. Były aluzje o zwolnieniach i strachu pośród pracowników stacji.
Ile igieł na choince,
ile w karpiach ostrych ości,
tyle niechaj łez popłynie,
łez wzruszenia i radości.
Rozmawiajmy, wspominajmy,
bardzo cieszmy się bombkami
i wsłuchajmy się uważnie,
kogo już tu nie ma z nami"
Niech makowce toną w lukrze,
niech nas z barszczu uszka parzą
i śpiewajmy hej,kolędy,
tak by nas usłyszał zarząd.
A Jezuska malutkiego prośmy,
niech nam rękę poda,
by nikt w naszym Polskim Radiu
bać nie musiał się Heroda.