Polacy nie chcą oglądać "Studia YaYo"
Polacy nie chcą oglądać "Studia YaYo" Fot. Screen z programu "Studio YaYo"

"Studio YaYao”, którego głównym celem było ośmieszanie działań opozycji i KOD-u, nie odniosło sukcesu, na jaki liczył Jacek Kurski. Specjalnie nie dziwi, że Polacy uznali żarty prezentowane w programie za mało śmieszne, a wartość artystyczną za wątpliwą. Z "powodów finansowych" TVP3 postanowiło zdjąć go z anteny.

REKLAMA
Program od początku budził wiele emocji, a prezentowane w nim żarty oceniane były jako niewybredne, mało śmieszne, a nawet obraźliwe. Jeden z prowadzących program, Ryszard Makowski, tak komentował zamieszanie wokół "Studia Yayo" — Jeżeli program byłby tylko kompletnym paździerzem, badziewiem, to każdy machnąłby ręką i powiedział: "Jakiś głupek tam występuje, co ja to będę oglądał”. A to jednak wzbudziło takie emocje - i na lewicy, i na prawicy.
Makowski wraz z Pawłem Dłużewskim parodiowali, ośmieszali, obrażali – taka rola satyryka. Problem w tym, że program... wcale nie był śmieszny. Najwyraźniej zrozumiało to w końcu kierownictwo TVP, nie uwzględniając programu w przyszłorocznej ramówce. Ostatni odcinek zostanie wyemitowany w niedzielę.