W piątek 30 grudnia prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. ustawę dezubekizacyjną, która zakłada zmniejszenie emerytur i rent "za służbę na rzecz totalitarnego państwa" od lipca 1944 r. do lipca 1990 r. Ustawa właśnie weszła w życie. Niższe emerytury mają być od października.
Marek Magierowski, dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta, jeszcze w Sylwestra mówił, że Andrzej Duda uznał, iż ustawa ta to spełnienie sprawiedliwości dziejowej. Temat rozgrzewa wielu do czerwoności. W niedzielę skrajne emocje wywołała, na przykład, wypowiedź Tomasza Wołka w Loży Prasowej w TVN24. – Ustawa dezubekizacyjna jest haniebna, coś wyjątkowo obrzydliwego – powiedział.
Emerytura takich osób nie będzie mogła być wyższa niż średnia emerytura lub renta z tytułu niezdolności do pracy. Odpowiednio mowa o kwotach - ok. 2053 zł i ok. 1543 zł. Obniżeniu, według szacunków MSWiA, ulegnie ponad 18 tys.
emerytur policyjnych, ponad 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich i ponad 9 tys. rent rodzinnych "w grupie świadczeniobiorców, którym obniżono emerytury w wyniku pierwszej dezubekizacji".