
Ekipa Jarosława Kaczyńskiego dotąd hołdowała raczej ideologii "Polska dla Polaków", ale chyba nawet na szczytach władzy przerazili się wydarzeniami w Ełku. Partia rządząca jeszcze niedawno nakręcała atmosferę sprzyjającą agresji wobec obcych, ale dziś łagodzi retorykę.
REKLAMA
– Po zbrodni w Ełku obawiam się wzrostu negatywnych nastrojów wobec cudzoziemców, dlatego przestrzegam przed uogólnieniami – powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński w rozmowie z RMF FM.
W sylwestrową noc w trakcie bójki zginął Daniel R. Jak podała prokuratura, 21-latek odniósł trzy rany w klatkę piersiową. Jeden z ciosów okazał się śmiertelny. Zarzuty usłyszeli pochodzący z Tunezji kucharz baru z kebabem oraz algierski właściciel lokalu. Zebrany tłum zaczął obrzucać lokal kamieniami, a ełcka policja nie reagowała na karygodne postępowanie zebranych.
Jarosław Zieliński, który w MSWiA odpowiedzialny jest za służby mundurowe, w rozmowie z RMF FM przyznał, że nie wie, dlaczego funkcjonariusze nie reagowali. Dodał jednak, że policjanci robili wszystko, aby łagodzić nastroje. Nieskutecznie, gdyż później próbowano podpalić także mieszkanie jednego z obcokrajowców mieszkających w Ełku.
Teraz wiceminister tłumaczy, że obawia się wzrostu negatywnych nastrojów wobec cudzoziemców, ale przypomnijmy, iż po zamachu w Berlinie "Wiadomości" TVP nakręcały atmosferę nienawiści wobec osób innej narodowości, religii i koloru skóry. Nie wszyscy w Prawie i Sprawiedliwości też zgadzają się z wiceministrem Zielińskim.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl
źródło: RMF FM
