Świadomi Patrioci – tak nazywa się program edukacyjny, który sponsoruje spółka Skarbu Państwa, Grupa Energa. Stoi za nim gdańskie małżeństwo Kołakowskich. Ona, Anna – słynna radna PiS z zarzutami prokuratury, i on, Andrzej – niemal już okrzyknięty bardem prawicy, choć wcześniej raczej mało kto go znał. Właśnie ruszają w Polskę z pierwszym cyklem wykładów o żołnierzach wyklętych. Znając poglądy radnej – mocno radykalnych.
Nie ma drugiej tak kontrowersyjnej radnej w Gdańsku i być może nie tylko tam. Przeciwnicy polityczni mówią, że jest bardziej radykalna niż Krystyna Pawłowicz, a i koledzy partyjni przyznają, że jest mocno niezależna. – Ma swoje indywidualne poglądy, które nie podlegają modyfikacji. Ma twardy kręgosłup. Jej mąż jest taki sam. To też waleczny człowiek i zgrana z nich para, przepadają za sobą – mówi otwarcie Kazimierz Koralewski, szef Klubu PiS w Radzie Miasta Gdańsk. Dodaje, że cała rodzina Kołakowskich jest taka: – U nich jest zasada: Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
To było widać, gdy rodzina razem blokowała marsz równości w Gdańsku, za co radna usłyszała właśnie zarzuty prokuratorskie. Teraz – choć bez dzieci – razem będą jeździć po Polsce. Ona będzie dawać wykłady. On będzie koncertował. Wszystko pod hasłem edukacji, patriotyzmu i żołnierzy wyklętych. A także młodzieży szkolnej i środowisk kibiców, do których ich program jest skierowany. Ze sponsoringiem firmy Energa.
"To będzie wykład patriotyczny"
– Ona nie ma hamulców. Wszystko w jej wykonaniu jest maksymalnie radykalne, ona jątrzy i dzieli ludzi. Nie wyobrażam sobie tych wykładów. One nie spowoduję, że kibic poczuje się patriotą w sensie kosmopolitycznym... To raczej będzie jątrzenie, judzenie, zachęcanie by tych innych lać pałami. Gdybym to ja miała decydować, absolutnie nie dałabym na to pieniędzy – oponuje radna PO Beata Dunajewska.
Kołakowska uważa jednak, że młodzież musi wiedzieć, jak było. Choć znana jest głównie z homofobicznych wystąpień, agresji słownej, współpracy z ONR-em, udziale w manifestacjach przeciwko przyjmowaniu uchodźców, a także gróźb pod adresem posłanki Agnieszki Pomaski, to mocno jest zaangażowana historycznie. Była nauczycielką historii.
W ubiegłym roku brała udział w Drodze Krzyżowej szlakiem Żołnierzy Wyklętych, angażuje się w obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, przewodniczyła Społecznemu Komitetowi Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku.
Na pierwszy ogień idzie Tczew. A potem, 27 stycznia, Malbork. Małżeństwo Kołakowskich pojawi się w Centrum Kultury i Edukacji "Szkoła łacińska". Już nawołują chętnych. "Propagujcie post, żeby w dniu koncertu była pełna sala" – zachęcają na Facebooku.
– Ten wykład nie ma nic wspólnego z polityką. Jest darmowy. Każdy może przyjść. To będzie wykład patriotyczny – mówi Patryk Pawłowski, przedstawiciel malborskich patriotów, którzy w imieniu radnej zajmuje się organizacją wykładu. Dodaje, że taka prelekcja spotkała się z zainteresowaniem lokalnej społeczności. A mąż Kołakowskiej grał już w Malborku trzy razy.
"Śmierć wrogom narodu"
Swoją drogą to też ciekawa osoba. Choć lepiej jej posłuchać niż o niej opowiadać.
W Wikipedii można przeczytać: "polski działacz opozycyjny w okresie PRL, pieśniarz, poeta, pedagog, publicysta, nauczyciel akademicki". Ale w Gdańsku nie każdy wcześniej o nim słyszał. – Poznałem go dopiero, jak byłem radnym – przyznaje Kazimierz Koralewski. A radna Dunajewska przypomina sobie rozmowę ze znajomym, który działał w opozycji, znał środowisko, które w tamtym czasie śpiewało w kościołach patriotyczne pieśni. – Nie kojarzy go. Ale zażartował niedawno: Zobaczysz, jeszcze zostanie nowym bardem prawicy.
Poniekąd, w niektórych środowiskach, na pewno tak się już dzieje. Andrzej Kołakowski, na przykład, zakłada koszulkę z napisem "Śmierć wrogom narodu" i o tych wrogach śpiewa. Sam raz powiedział, że zwrócono mu uwagę, iż taki napis jest mało chrześcijański. – Zapytałem, a właściwie co wrogom ojczyzny? Wprawdzie są tacy, którzy witali ich chlebem i solą. Ale dla patrioty to hasło jest oczywiste – odpowiedział na to podczas koncertu.
Andrzej Kołakowski daje już występy dla szkół. 13 grudnia, w rocznicę stanu wojennego, wystąpił w Sokołowskim Ośrodku Kultury dla młodzieży ze szkół ponadgimnazjalnych. Od lat zresztą czci z żoną pamięć wyklętych.
Przeciwko Bartoszewskiemu
Czy małżeństwo Kołakowskich wejdzie ze swoim edukacyjnym programem do szkół? Tego nie wiemy. Radna nie chciała z nami rozmawiać. – Nie sądzę, by szkoły się na to zgodziły. Choć być może takie się znajdą – mówi przedstawicielka PO. Mówi, że Kołakowska niemal podczas każdej sesji Rady Miasta wyciąga historyczne wątki.
Bartoszewski, Mazowiecki, mówienie o tym kto jest prawdziwym Polakiem, a kto nie. I wszędzie gdzieś ta młodzież się przewija.
– Czasami nóż się w kieszeni otwiera. Polemizowała z historykami, którzy są szefami Muzeum II Wojny Światowej. Szła, jak równy z równym, ale ich historie zupełnie się nie pokrywały. Oni twierdzą, że są książki, że to nie była rzecz jednostkowa, żeby tylko jedna osoba została zwolniona z obozu koncentracyjnego. A ona nie. I ostro występuje przeciwko Bartoszewskiemu – wspomina grudniową sesję o nadaniu nazwy placu przez muzeum imienia Władysława Bartoszewskiego. Na co Kołakowska nie chciała się zgodzić.
"Ona jest jak Inka"
Radna ma emocjonalne podejście do historii i to mówią wszyscy. Nawet jeśli ma wiedzę historyczną, to i tak emocje nad nią górują.
Szef Klubu radnych PiS przyznaje, że dla łamania prawa zgody nie ma i nawet sam powiedział Annie Kołakowskiej, że gdyby to on organizował manifestację, a ona chciała ją zablokować, to też wezwałby policję. Ale jednocześnie uważa, że jej wykłady są potrzebne. – Z mojego punktu widzenia, oczywiście, tak. Dzieciakom, młodzieży, w ogóle ludziom, trzeba wkładać historię do głowy. Na co dzień, zaganiani i zajęci swoimi sprawami, z własnej inicjatywy nie mamy czasy zajmować się historią. Warto odkłamywać to, co przez tyle lat się w Polsce utrwaliło – mówi Kazimierz Koralewski.
A ona jest jak Inka. Tak mówi radny. – Gdyby dzisiaj Ania była w siłach zbrojnych to nie miałaby wątpliwości. Jak ją zamykali miała 18 lat, ona sama przypomina, że była najmłodszym więźniem stanu wojennego. Może to coś, co ja wtedy ugruntowało – mówi szef Klubu PiS.
Tylko, czy dla promocji tej wiedzy wśród młodzieży, nie ma naprawdę mniej kontrowersyjnych historyków?
Napisz do autorki : katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
Reklama.
Udostępnij: 2090
"Świadomi Patrioci"
Program „Świadomi Patrioci”, którego sponsorem jest Grupa Energa propaguje wiedzę i utrwala pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Adresowany jest do środowisk kibiców, a także młodzieży szkolnej. Chcemy opowiedzieć nie tylko o historii żołnierzy podziemia antykomunistycznego w Polsce ale też o wartościach, które wyznawali i którym byli wierni, o ich postawach i świadomym wyborze aby trwać w walce o wolną Polskę „aż po ofiarę życia”. Na program składa się koncert Andrzeja Kołakowskiego pt. „Oskarżeni o wierność” i wykład Anny Kołakowskiej.Czytaj więcej
Anna Kołakowska
Trzeba nie tylko przypominać postawy Żołnierzy Wyklętych, ale także trzeba je promować, stawiać za wzór młodemu pokoleniu. Jest również drugi aspekt tej sprawy – nie brakuje w Polsce środowisk, które opluwają pamięć o żołnierzach podziemia antykomunistycznego. Środowiska lewicowe nieustannie prowadzą nagonkę, szkalują ich pamięć, więc z całą pewnością musimy przypominać i upowszechniać tę wiedzę o Żołnierzach Wyklętych, stawiać ich za wzór, walczyć o zachowanie pamięci o nich. Czytaj więcej
Andrzej Kołakowski
"Nasz Dziennik" 2014 rok
Dla mnie i dla Ani cmentarz przy ulicy Giełguda jest miejscem szczególnym – od dziesięciu lat 1 listopada przy grobach „Inki” i „Zagończyka” organizujemy spotkania, aby uczcić pamięć bohaterów. Wspólnie z kibicami, harcerzami i coraz liczniej przychodzącymi mieszkańcami Gdańska wspominamy tych, których sąd komunistyczny skazał na śmierć i nieistnienie.Czytaj więcej
Anna Kołakowska
dla "Dziennik Bałtycki"
Przytaczam fakty za historykami IPN ,żeby zwrócić uwagę na to, że młodzież kiedyś o to może pytać. W wypowiedziach pisemnych w broszurze Tadeusza Mazowieckiego z początku lat 50, czy z publikacji w prasie nt. Żołnierzy wyklętych, nazywani oni byli zbrodniarzami, sojusznikami Hitlera. Mazowiecki pisał o tym, że oni siebie nawzajem mordowali. On włączał się bardzo aktywnie w nurt propagandy stalinowskiej przeciwko podziemiu antykomunistycznemu, atakował kościół katolicki i prymasa Wyszyńskiego. A przede wszystkim biskupa Kaczmarka, który był dręczony i torturowany jako więzień stalinowski. Wiem, że Mazowiecki to był człowiek, który wtedy był młody, ale jakoś nigdy się z tą przeszłością nie rozliczył. Co będzie gdy młodzież o to zapyta? Gdy będzie musiała napisać referat o swoim patronie?Czytaj więcej