
Gliwice
Puławy
Trójmiasto
Wynikiem podobnym, jak trzej prezydenci w Trójmieście mogą pochwalić się także prezydenci Kutna - Zbigniew Burzyński, Legionowa - Roman Smogorzewski, Legnicy - Tadeusz Krzakowski, Lubina - Robert Raczyński, Pruszkowa - Jan Starzyński, Tychów - Andrzej Dziuba i Żorów - Waldemar Socha. Wszyscy oni rządzą właśnie 5. kadencję. I wszyscy oni nie mogliby już więcej kandydować. Ze startu w wyborach musieliby zrezygnować wszyscy ci, którzy rządzili już dwie kadencje, a zatem także prezydenci Lublina i Łodzi, którzy wyraźnie podpadli dobrej zmianie. W sumie spośród 107 prezydentów miast w Polsce aż 66 zostałoby ustawą pozbawionych możliwości kandydowania. W tym nieliczni z PiS, bo generalnie wśród ponad 100 prezydentów partia ta obsadziła stanowiska tylko w 10 miastach.
Na pewno będziemy chcieli wprowadzić tę kadencyjność. Decyzja co do tego, od kiedy będzie to funkcjonowało, czy będą się liczyły te kadencje, które są za nami, to zależy od Trybunału Konstytucyjnego. Sądzę, chociaż nie mogę w tej chwili powiedzieć, że tak będzie na pewno, że większość sejmowa uchwali, że to wchodzi w życie od razu, ale na pewno to będzie zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego i jest pytanie, jaka będzie odpowiedź Trybunału.
Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl