Reklama.
Parę dni ciszy o szefie MSZ to najwyraźniej za dużo. Witold Waszczykowski znów postanowił zaskoczyć. Tym razem podczas wizyty w Brukseli udzielił odpowiedzi, którą można uznać za arogancką wobec przewodniczącego Komisji Weneckiej.
Po próbach wpływania na pracę Trybunału poprzez poprawki legislacyjne, które zostały skrytykowane przez Komisję Wenecką, podjęto następnie praktyczne kroki, mające za oczywisty cel zapewnienie, aby Trybunał działał zgodnie z wolą obecnej politycznej większości.
Nie słyszałem, by były jakieś problemy z Trybunałem Konstytucyjnym. Sprawa jest zamknięta. Być może szef Komisji Weneckiej jeszcze czytał stare gazety, miał stare informacje, nie wiedział o tym, jak sprawy zostały zmienione w pozytywnym kierunku w Warszawie.
Więcej:
Trybunał Konstytucyjny