Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta Marszałek Senatu nie widzi nepotyzmu w PiS
Reklama.
– Ja przeglądałem tę listę, znam te osoby i wiem, że mają bardzo duże doświadczenie i wiedzę, dlatego zostali powołani – stwierdził Karczewski.
W opinii marszałka lista "Pulsu Biznesu" nie została przygotowana... zgodnie z warsztatem dziennikarskim. – Dobrze byłoby, żeby ta lista była rzetelnie zrobiona. Z kompetencjami, umiejętnościami i doświadczeniem tych osób – powiedział Karczewski i podkreślił, że ewentualne przypadki nepotyzmu są bardzo rzadkie. – Pewno gdzieś tam się coś zdarza i prezes PiS, i my, bardzo zdecydowanie reagowaliśmy, kiedy dochodziło do tego typu rzeczy. Jeśli coś takiego się dzieje, to bardzo źle – dodał.
Gość programu uznał ponadto, że chwilowe zawieszenie rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza nie było jedyną reakcją ze strony partii. – Proszę sobie przypomnieć zmiany na stanowiskach ministerialnych. One były właśnie tym spowodowane. Nie chodziło o budowanie swojego imperium, ale o tego typu próby i to zostało przecięte – stwierdził mając na myśli dymisję ministra skarbu państwa Dawida Jackiewicza.
"Puls Biznesu" opublikował w poniedziałek listę ponad 1000 partyjnych nominatów, którzy, zwykle bez przygotowania i kompetencji, zasiedlili państwowe spółki i instytucje. To kolejna publikacja tego typu – kilka lat temu "Puls" przygotował podobne zestawienie dla rządu PO-PSL.
Tamta lista powstała jednak po pięciu latach rządów i zawierała 400 nazwisk. Nowa – po roku władzy Prawa i Sprawiedliwośći i zawiera ponad 1000 nazwisk.
Źródło: Polsat News

Napisz do autora: piotr.rodzik@natemat.pl