Po wykonaniu testu okazało się, że znam język polski jak mało kto
Po wykonaniu testu okazało się, że znam język polski jak mało kto Fot. arealme.com/slownictwo-jezyka-polskiego-test/pl/
Reklama.
Test słownictwa języka polskiego krąży od dłuższego czasu na Facebooku. Ostatnio jest wyjątkowo popularny – jeśli macie wielu znajomych i uważnie przeglądacie swoją tablicę, z pewnością szybko na niego traficie.
Aby poznać swój zasób słownictwa, należy odpowiedzieć na 50 krótkich pytań. W każdym z nich należy podać synonim lub antonim podanego słowa. Do wyboru są cztery odpowiedzi.
I w zasadzie nie wiadomo, dlaczego ten test jest taki popularny, skoro naszą narodową chlubą jest fakt, że nasz język jest jednym z najtrudniejszych na świecie.
logo
Ta grafika od dawna krąży po sieci jako dowód poziomu skomplikowania języka polskiego
Pytanie o popularność jest zasadne, ponieważ test jest… banalny. Nie popełniłem (chyba – na końcu nie poznajemy listy poprawnych odpowiedzi i swoich wyborów) żadnego błędu i miałem wynik 28480. Według autorów plasuje mnie to w 0,12 proc. najlepiej znających polskie słowa internautów, którzy podeszli do tego zadania. Taki sam wynik zanotowała redaktor naczelna naTemat i absolwentka polonistyki na UW Agata Komosa. Zapytałem również znajomą, która ukończyła edukację medialną na APS. Wynik nawet lepszy – 28810.
Z testem nie miała również problemu Nino Dżikija, redaktor naczelna naszego siostrzanego serwisu INNPoland. Jej wynik to 28310, czyli niemal identyczny jak wyżej wskazane, a język polski nie jest jej językiem ojczystym.
Co tak naprawdę wiemy z testu?
Prostotę testu wyjaśnia dr Ewa Rudnicka. W rozmowie z naTemat przekonuje, że to raczej zabawa, której nie można traktować jako prawdziwego sprawdzianu ze znajomości polskiego słownictwa. – W zasadzie tutaj nie sprawdzany jest zasób jako taki, a co najwyżej znajomość relacji międzywyrazowych w danym języku – komentuje dr Rudnicka dodaje, że "to nie jest to samo, co co zasób słownictwa, jakim dana osoba dysponuje".
W ocenie naukowca badanie zasobu słownictwa wiąże się z dwiema kwestiami: słownictwem czynnym i biernym. – Jeżeli mamy bogaty zasób słownictwa czynnego, co jest najlepszą możliwością, to potrafimy w praktyce tych słów używać we właściwy sposób. Potrafimy operować tak wieloma słowami – wyjaśnia.
Dr Ewa Rudnicka

Ten test na pewno nie bada zasobu słownictwa czynnego. Bada znajomość relacji i to co najwyżej na poziomie biernym. To znaczy, że my te słowa znamy, rozumiemy je, ale niekoniecznie potrafilibyśmy ich sami z siebie użyć. Przeczytane lub usłyszane te słowa są dla nas zrozumiałe. Biernie odbieramy je i rozumiemy.

Pytania bywają nieprecyzyjne
Wątpliwości budzi jednak nie tylko konstrukcja testu, ale i same pytania, z którymi możemy się spotkać. W jednym z nich jesteśmy proszeni o podanie synonimu słowa "wdowa". Do wyboru mamy cztery odpowiedzi: mężatka, dama, panna oraz niezamężna.
logo
Fot. arealme.com/slownictwo-jezyka-polskiego-test/pl/
Poprawna odpowiedź to "niezamężna". Wystarczy krótkie spojrzenie na pytanie, aby zrozumieć, że inne odpowiedzi nie były możliwe, a na dodatek i sama "niezamężna" nie jest bardzo precyzyjnym synonimem.
– Zagadnienie synonimii nie jest takie proste, że zawsze możemy w danej parze słów określić, czy są to synonimy lub nie. Bywają synonimy bliższe lub trochę dalsze i robi nam się skala szarości – mówi dr Rudnicka i dodaje, że "to pytanie nie jest najlepsze" oraz "nie pozostawia wątpliwości co do poprawności odpowiedzi".
– Określenie "niezamężna", jest pojęciem szerszym niż wdowa. Nie każda kobieta niezamężna jest wdową. Ta synonimia mogłaby budzić zastrzeżenia językoznawcze – zwraca uwagę dr Rudnicka. Pytań, które budzą wątpliwości, jest więcej.
Ale mimo wszystko, choć test jest nieskomplikowany, można w nim uzyskać wynik zerowy.
logo
Fot. arealme.com/slownictwo-jezyka-polskiego-test/pl/