
Rząd miał jedną szansę na to, by wprowadzić w PZPN zmiany. Przy okazji wprowadzania nowej ustawy o sporcie, w 2010 roku. – Wtedy związki musiały od nowa
Możliwe było porozumienie w sprawie zmienienia PZPN. Sponsorzy nie chcieli takiego wizerunku, kibice nie chcieli takiego związku.
Istnieje jednak szansa na to, by PZPN nie reprezentował nas w rozgrywkach międzynarodowych: pozbawienie ich praw do prowadzenia rozgrywek krajowych. Prawo takie każdy związek sportowy otrzymuje wraz z uznaniem go za polski związek sportowy, co reguluje wspomniana wcześniej ustawa. Tam też zostało opisane, w jakich sytuacjach można zawiesić lub rozwiązać każdy związek.
Sąd na wniosek ministra właściwego do spraw kultury fizycznej może, w drodze postanowienia:
1) zawiesić w czynnościach władze polskiego związku sportowego;
2) rozwiązać polski związek sportowy, jeżeli jego działalność wykazuje rażące lub uporczywe naruszanie prawa albo postanowień statutu i nie ma warunków do przywrócenia działalności zgodnej z prawem lub statutem.
Zdaniem Elżbiety Jakubiak, taki proces trzeba by zacząć od sponsorów. Musieliby oni wycofać swoje wsparcie dla PZPN, do tego trzeba by dołączyć bojkot kibiców. Ale argument ten odpiera Andrzej Strejlau. – PZPN to związek niezależny finansowo, co z tego, że sponsorzy się wycofają? – mówi nam trener.
Opinię tę potwierdza nam źródło blisko Związku: – Nawet gdyby coś się wydarzyło wewnątrz organizacji i ministerstwo próbowałoby ją rozwiązać, to pewnie pojawiłyby się naciski UEFA. PZPN jest tam bardzo mocno zakorzeniony.
Jak widać, na zmianę w polskiej piłce możemy liczyć wtedy, gdy obecni działacze zgodzą się na dopuszczenie osób z zewnątrz. A to wydaje się prawie niemożliwe, szczególnie, że - jak mówi Elżbieta Jakubiak - "nie tylko my mamy takie problemy".
Może więc czas zmienić sport narodowy?