
"Klękać, modlić się, łapać hostię, przymilać się do księży jest łatwo. zrobić cokolwiek, co potwierdzi wasze malowane chrześcijaństwo i ostentacyjną acz jak widać gówno wartą miłość bliźniego- jest trudniej, prawda?" – tak na Facebooku do rządu Beaty Szydło, który odmówił przyjęcia 10 syryjskich dzieci, zwraca się Karolina Korwin Piotrowska.
REKLAMA
Beata Szydło powiedziała "nie" osiedleniu się w Sopocie kilkuletnim sierotom z Aleppo. Powodami takiej decyzji są niemożność potwierdzenia ich tożsamości oraz zagrożenie terrorystyczne. Jacek Karnowski, prezydent miasta, który czekał na odpowiedź od końca grudnia, stwierdził, że rząd wykazał się brakiem wrażliwość na ludzki dramat.
Mniej dyplomatycznie sprawę komentuje znana z ciętego języka Karolina Korwin Piotrowska. "To jest tylko DZIESIĘCIORO DZIECI, SIEROT Z ALEPPO! Nie życzę wam źle, ale karma wraca. nie macie pojęcia o Bogu, sumieniu i empatii" – napisała. – G**no was obchodzą inni. Nie tylko jesteście głupi, ksenofobiczni, nietolerancyjni, zawistni i pozbawieni wyobraźni. Jesteście ZŁYMI LUDŹMI" – czytamy w emocjonalnym wpisie. Duże wrażenie robi też tekst na udostępnionym przez dziennikarkę zdjęciu.
Ów tekst przypomina, że w 1944 r. Nowa Zelandia przyjęła "bezwarunkowo 733 polskich dzieci", w 2017 natomiast rząd (w cudzysłowie), "grając na najgorszych socjalistycznych i ksenofobicznych instynktach", odmawia domu 10 sierotom. Dodajmy, że prezydent Sopotu chce - ze wsparciem prezydenta Gdańska - sprowadzić je chociaż na leczenie i rehabilitację.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
