Znajomy Misiewicza z apteki jest w radzie nadzorczej spółki PCO, producenta zaawansowanych celowników optycznych i noktowizorów.
Znajomy Misiewicza z apteki jest w radzie nadzorczej spółki PCO, producenta zaawansowanych celowników optycznych i noktowizorów. defence24/YouTube.com
Reklama.
Afera przycichła, a Radosław Obolewski pozostaje członkiem rady nadzorczej Przemysłowego Centrum Optyki. To znana w Europie firma, która wyposaża polskich żołnierzy i pilotów śmigłowców w noktowizory, zaś do czołgów i wozów bojowych wstawia nowoczesne celowniki, kamery i inne urządzenia optoelektroniczne. Jest jednak częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a tę nadzoruje MON, więc sami wiecie, kto decyduje o obsadzie stanowisk.
Radosław Obolewski choć nie ma zbyt wielkiego doświadczenia biznesie, to nadzoruje strategię i działania firmy sprzedającej rocznie sprzęt wojskowy za 160 mln zł. Przed kilkoma miesiącami media obszernie relacjonowały jego zadziwiającą karierę. Jak donosił "Fakt", Obolewski był regionalnym przedstawicielem handlowym w firmie Patio, zajmującej się sprzedażą i dystrybucją przyborów szkolnych oraz plecaków i piórników. Apteka, w której pracował Misiewicz, należy do jego żony.
logo
Radosław Obolewski według oficjalnych dokumentów KRS jest członkiem rady nadzorczej PCO SA. InfoVeriti
Co ciekawe na stronie PCO SA nie znajdziecie informacji o składzie rady nadzorczej. Biogramy nowych członków rady nadzorczej na tle prawdziwych zawodowców wywołałyby salwy śmiechu. Przeczytajcie jak porównywaliśmy biznesowe CV orłów z PiS z szefami "normalnych firm".
Prezesem tej specjalistycznej spółki jest Wojciech Kardasz, doktor nauk technicznych z dyplomami trzech uczelni: Politechniki Rzeszowskiej, Politechniki Warszawskiej, Politechniki Wrocławskiej. Z kolei członek zarządu Stanisław Natkański pracuje w PCO od 40 lat i jest autorem niemal wszystkich projektów koncepcyjnych oraz konstrukcyjnych jej produktów. Lasery, termowizja, współczesna optyka nie mają przed nim tajemnic. Ich pracę kontroluje teraz "człowiek z apteki", a na dokładkę Wojciech Pięta. Ten nominat nazywany jest "Słowikiem Macierewicza", bo wywodzi się z towarzystwa śpiewaczego Lira, znanego z kultywowania tradycji pieśni patriotycznych i religijnych. To także kuźnia talentów Macierewicza.
Zarówno Misiewicz,jak i Obolewski przez ostatnie lata zaangażowani byli w organizowanie spotkań z Antonim Macierewiczem. Poświęcone były one m.in. sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku.

Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl