To już praktycznie przesądzone – mieszkania w programie Mieszkanie Plus będą budowane w całej Polsce, w tym również na terenach PKP. W wielu przypadkach chodzi o grunty blisko centrów miast, zlokalizowane w pobliżu innych osiedli mieszkaniowych. Czy osoby, które nieoczekiwanie będą miały nowych sąsiadów, stracą finansowo? – Ja bym nie chciał kupić mieszkania deweloperskiego, które by sąsiadowało z dużo gorszymi architektonicznie osiedlami w rządowym programie – mówi naTemat Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości.
Tanie rządowe mieszkania mają powstawać w całej Polsce. Od kilku dni wiadomo, że będą to także grunty PKP. Kolejarze podpisali z BGK Nieruchomości umowę, dzięki której mieszkania powstaną na siedemnastu kolejowych działkach w dziesięciu polskich miastach.
I to działki nie byle jakie – chodzi m.in. o warszawskie Odolany czy okolice wrocławskiego dworca Wrocław Świebodzki. Odolany to gigantyczny teren pięć kilometrów od centrum stolicy, który już jest intensywnie zabudowywany przez deweloperów, ale nie na działkach PKP. Z kolei Wrocław Świebodzki to dosłownie centrum miasta. Dworzec "dotyka" ulicy Podwale, która okala stare miasto, a do ratusza jest w linii prostej… mniej niż kilometr. Za dworcem znajduje się duży plac targowy, a dalej ciągną się kolejowe bocznice. Teren jest otoczony już istniejącą zabudową mieszkaniową.
Czy mieszkania, które już powstały, mogą stracić na wartości po powstaniu nowych osiedli dla mniej zamożnych Polaków, którzy nie mogą sobie pozwolić na kredyt? Tego obawiają się choćby mieszkańcy wspomnianych Odolan. "Jak bardzo nasze mieszkania stracą na wartości?" – pyta jeden z mieszkańców na facebookowej grupie Odolany. Z drugiej strony nie brakuje tych, którzy są przekonani, że okolica na rządowych planach nie straci. Podobne pytania można sobie zadawać w całej Polsce. O to wszystko postanowiliśmy zapytać eksperta.
Czy już istniejące mieszkanie, np. od dewelopera, straci na wartości, jeśli w sąsiedztwie powstaną tanie rządowe osiedla?
Jarosław Jędrzyński, RynekPierwotny.pl: To zależy od wielu czynników. Jeśli to rzeczywiście będą mieszkania budowane za 2,5 tysiąca złotych za metr kwadratowy, to powstaną niskiej jakości osiedla, dla mniej zamożnej części społeczeństwa. Żeby budować tanio trzeba będzie niestety w tych inwestycjach najprawdopodobniej zrezygnować z wielu rzeczy np. z balkonów, miejsc parkingowych itd. Przez to mogą się one wyróżniać spośród pozostałych. Tak naprawdę jeszcze nie wiemy, jak to będzie wyglądało. Te mieszkania nie muszą, ale mogą szpecić okolicę.
I to wpłynie na inne okoliczne nieruchomości?
Pamiętajmy, że to tylko teoria, ale jeśli się spełni to będą to miejsca mało reprezentacyjne i może się tak okazać, że niewiele osób będzie chciało w tej okolicy kupować mieszkania od deweloperów.
I przez to spadnie ich cena?
Z jednej strony ulicy mieszkania od deweloperów a z drugiej Mieszkanie Plus. Kontrast między nimi może być duży. Te droższe mieszkania mogą stracić, bo liczy się sąsiedztwo. Jeżeli w pobliżu mamy lofty, to znajdujące się obok nieruchomości zyskują bo każdy chce mieszkać koło ładnej i dobrze zbudowanej inwestycji. Te mieszkania nie muszą mieć jednak takiego efektu. Wtedy popyt może spaść, a lokale mogą potanieć. Ale nie ma w tym nic pewnego.
A czy uzasadnione są obawy w kwestii lokatorów tych mieszkań?
Pojawiają się już takie przewidywania, że osiedla z programu Mieszkanie Plus zostaną zasiedlone przez - nazwijmy to - nieco „podejrzaną” społeczność, która nie będzie dawała gwarancji utrzymania najwyższych standardów bezpieczeństwa, do których jesteśmy w kraju przyzwyczajeni. Trudno jednak zgodzić się z takimi opiniami. Te mieszkania nie będą oferowane za darmo, zakładany czynsz o połowę niższy od rynkowego, to także znaczące pieniądze dla przeciętnego gospodarstwa domowego w Polsce. Stąd też osiedla Mieszkania Plus raczej na pewno nie zostaną zdominowane przez bezrobotny margines społeczny. Było by bardzo źle, gdyby nowy program mieszkaniowy rządu podzielił nasze społeczeństwo na część „lepszą”, czyli zamieszkującą osiedla deweloperskie, i tę „gorszą” od Mieszkania Plus. Niestety nie mamy żadnej gwarancji, że tak się nie stanie.
A może dzięki Mieszkaniu Plus polskie osiedla generalnie zyskają? U nas często buduje się bloki dosłownie w polu, a potem zapomina o infrastrukturze. Brakuje dróg, szkół, boisk, zieleni. Może tutaj będzie inaczej?
Niewykluczone. Pytanie czy faktycznie pojawi się infrastruktura. Podkreślmy, że ten program będzie realizowany oszczędnie. Jeżeli będą naciski, żeby budować szkoły i przedszkola, to okolica na pewno zyska, ale moim zdaniem priorytetem będzie postawienie mieszkań. Nie byłbym takim optymistą, że w tych inwestycjach powstaną piękne drogi dojazdowe. Zobaczymy.
A co z konkretnymi przypadkami, np. Odolanami? Jeszcze niedawno kolejarze planowali tam stację przeładunkową kruszyw.
Tam, gdzie są mieszkania, nie powinno się budować takich obiektów. To wbrew zasadom. Powinny być one w odpowiedniej odległości od lokali mieszkalnych. Z dwojga złego to zdecydowanie lepiej, że w tym konkretnym przypadku powstały mieszkania. Ale one same z siebie mogą mieć w okolicy bardziej negatywny wpływ, niż pozytywny wynikający np. z rozbudowy tamtejszej infrastruktury.