
(...) Prymitywni ludzie, mający niezasłużony społeczny szacunek tylko z tytułu swojej popularności, są niestety opiniotwórczy, przez co świadomie „nakręcają” język nienawiści, prowadząc do eskalacji podziałów polskiego społeczeństwa. Sportowcy, artyści, dziennikarze, sfrustrowani byli politycy. Tak było po smoleńskim dramacie, tak było po wypadku Prezydenta RP i Ministra Obrony Narodowej. Tak jest i teraz.
źródło: dziennik.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl