Nie Jarosław Kaczyński, a Beata Szydło jest wreszcie w centrum uwagi mediów. Rzecznik rządu Rafał Bochenek sprzed szpitala, w którym hospitalizowana jest premier, poinformował, że stan Beaty Szydło "stabilizuje się". Premier ma stłuczenia i otarcia, jednocześnie Bochenek zaprzeczył, że szefowa rządu ma złamania.
– W dniu dzisiejszym po kilkudniowej hospitalizacji lekarze potwierdzili postępującą stabilizację stanu pani premier. Standardowe jest wdrożenie procesu rehabilitacji, które ułatwi rekonwalescencję. Rozpoczęto ją już w weekend. Ta, wraz z leczeniem zachowawczym, będzie kontynuowana w najbliższych dniach – powiedział Bochenek.
Ale ze szpitala na razie Szydło nie wyjdzie: – Pani premier pozostanie przez kilka dni na obserwacji, wszystko zależy od lekarzy. Jesteśmy w 100 proc. im podporządkowani, to od nich zależy, kiedy opuści szpital.
Bochenek poinformował również, że w związku z tym jutrzejsze posiedzenie Rady Ministrów poprowadzi wicepremier Piotr Gliński, a Szydło komunikuje się telefonicznie i spotyka ze współpracownikami.
Bochenek dodatkowo pochwalił się, że premier w szpitalu odwiedzają różne osoby, nie tylko służbowo, ale nie chciał powiedzieć kto to. Odniósł się za to do telefonu kanclerz Niemiec Angeli Merkel i zasugerował wielką zażyłość pomiędzy obiema paniami. – To był bardziej prywatny gest z sympatii, czysto ludzki gest – powiedział.
Tylko zmierzył go wzrokiem
Na jedno z pytań Bochenek nie chciał jednak odpowiadać. Dziennikarz obecny na konferencji zapytał rzecznika, czy taki komunikat nie pojawia się o trzy dni za późno. Pytanie zasadne, ponieważ tuż po wypadku rzecznik także milczał. Pierwsze informacje pojawiły się dopiero niemal godzinę po wypadku.
Bochenek na to pytanie jednak nie odpowiedział – zmrużył jedynie oczy i poczekał na kolejne pytanie. Po chwili zadano mu je ponownie, ale także nie odpowiedział.
Rzecznik miał jeszcze jeden "krytyczny" moment. Gdy powiedział, że premier będzie na L4, zapytano go dlaczego w takim razie, będzie wykonywała obowiązki służbowe. Bochenek wyraźnie się zmieszał.
Przy okazji rzecznik zganił media za rozpowszechnianie rzekomo nieprawdziwych informacji o stanie premier. "Rzeczpospolita" podawała, że Szydło ma pękniętą kość strzałkową. "Super Express" pisał o mostku i żebrach. – Dziwią mnie te informacje, które są rozpowszechniane co jakiś czas w mediach, chciałbym żeby się państwo komunikowali z nami.