
Antoni Macierewicz na konferencji poświęconej bezpieczeństwu, która odbywa się w Monachium, wymienił wszystkie główne etapy rosyjskiej agresji na Zachód. Na równi stawia wojnę z Gruzją, zajęcie Krymu i wojnę na Ukrainie oraz... katastrofę smoleńską.
REKLAMA
Na to, że katastrofa smoleńska była zamachem, Antoni Macierewicz przez lata nie przedstawił ani jednego niepodważalnego dowodu. Ba, nie wiadomo nawet, czy był wybuch, dwie, trzy eksplozje, czy sztucznie rozpylona mgła, implozja. Szef MON mówił nawet o broni elektromagnetycznej. Od roku pracuje sejmowa podkomisja, która pieniądze wydaje na prawo i lewo, ale nawet ona nie przedstawiła żadnych dowodów.
A mimo tego na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium Antoni Macierewicz bez wahania wymienia katastrofę obok takich wydarzeń, jak wojna w Gruzji i na Ukrainie. Warto podkreślić, że nie było to spotkanie z wiernym elektoratem Prawa i Sprawiedliwości, który wierzy w teorie zamachu a w szefa MON patrzy jak w obraz. Nie było to również oświadczenie wygłoszone do setek ludzi zebranych 10. każdego miesiąca przed pałacem prezydenckim. W konferencji według zapowiedzi miało wziąć udział ponad 30 głów państw (m.in. Andrzej Duda) i szefów rządów, 50 ministrów spraw zagranicznych, 30 ministrów obrony, byli dyplomaci, eksperci, biznesmeni oraz dziennikarze.
źródło: tvn24
