
Reklama.
Tradycyjne miesięcznice w Warszawie i Krakowie budzą coraz więcej emocji. Politycy Prawa i Sprawiedliwości chętnie manifestują pod pałacem prezydenckim w Warszawie każdego 10. dnia miesiąca, równie często biorą też udział w „prywatnych rodzinnych mszach” w krypcie na Wawelu każdego 18. Opozycja protestuje przeciwko upolitycznieniu tych obchodów, które jej zdaniem dawno już przestały być modlitwą o spokój duszy tych co zginęli w katastrofie prezydenckiego samolotu, a stały się politycznym spektaklem obliczonym na cementowanie pisowskiego elektoratu.
Nie inaczej było dziś, gdy do Krakowa przyjechał Jarosław Kaczyński. Ale nie był sam, jak napisał na Twitterze Joachim Brudziński, także on pojechał z dziećmi. Prywatnie. Internauci dziwią się, że dla takich prywatnych odwiedzin krypta na Wawelu była otwarta. Brudziński nie zająknął się w swoim wpisie na ten temat nawet jednym słowem. Napisał za to o dziczy, która przywitała go wyciem, strasząc jego dzieci.
Jednocześnie zapowiada, że dziczy się nie przestraszy. "Jedyne na co mogą liczyć to... współczucie” – wyznaje poseł. Wszystko wskazuje więc na to, że możemy się spodziewać podobnych spektakli także w kolejnych miesiącach przy okazji rocznicy/miesięcznicy złożenia ciał Lecha i Marii Kaczyńskich do krypty na Wawelu.
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl