
Po raz kolejny okazuje się, że łaska wyborcy na pstrym koniu jeździ a droga od bohatera do zdrajcy jest nad wyraz krótka. Przekonuje się o tym na własnej skórze Paweł Kukiz. Wystarczyło, by napisał na swoim społecznościowym, profilu o potrzebie przyjrzenia się dokonaniom niektórych Żołnierzom Wyklętym, a od razu jest dla prawicy: mendą, kundlem i sprzedawczykiem.
Nie ulega wątpliwości, że ogromna większość Wyklętych była Bohaterami ale nie wolno gloryfikować tych, którzy pod hasłem "Bóg, Honor, Ojczyzna" dokonywali zbrodni na ludności cywilnej. A takie postaci jak "Bury" czy "Ogień" są- mówiąc bardzo delikatnie- kontrowersyjne.
Kukiz podkreślił od razu, że nie chce stawiać równości między UPA a antykomunistycznym podziemiem zbrojnym w Polsce po II wojnie światowej, ponieważ UPA "była z gruntu bandycka choć zdarzały się postaci prawe", a w przypadku Żołnierzy Wyklętych "było odwrotnie". Warto przy tym przypomnieć, że badając postać Burego, IPN uznał, iż "doszło do zbrodni przeciw ludzkości o znamionach ludobójstwa".
Dobrze jest też dodać, że Marsz ma przejść przed soborem Świętej Trójcy. W tym czasie, w środku prawosławni wierni będą modlić się o przebaczenie win. Wśród nich będą też bliscy ofiar „Burego”. Za ten wpis pochwalił Kukiza Adrian Zandberg z Razem, za to na prawicy popłynął hejt jak się patrzy.
Po raz kolejny prawica ma problem z Kukizem. Raz go kocha, a raz nienawidzi. Tym razem poszło w nienawiść.
Napisz do autora:przemyslaw.penconek@natemat.pl
