Zawiaduje finansami Radia Maryja i telewizji Trwam. To on uratował Toruńską Geotermię przed katastrofą. Ponieważ Tadeusz Rydzyk jako redemptorysta nie może mieć żadnego majątku, to ojciec Jan Król jest oficjalnym udziałowcem wszelkich spółek, szefem dzieł. "Prawdziwy król Radia Maryja" – przedstawiają go.
Kiedy dowiercono się do gorących źródeł w Toruniu, ojciec Tadeusz Rydzyk cieszył się tak: – Dziękujemy Panu Bogu za to, co się stało. Wszystko idzie według planów, dosłownie tak, jak uczeni przewidzieli. Jest to wspaniałe! – ogłosił w wejściu na żywo na antenie Radia Maryja.
Ale na zapleczu wiertni fachowcy kręcili głowami. Woda jest gorąca, zasoby duże, jednak niezwykle trudno będzie pokonać techniczny problem z zasoleniem i mineralizacją. Po wykorzystaniu energii schłodzona woda ma być zatłaczana ponownie pod ziemię. Wtedy wytrącają się z niej minerały, osadzają się w rurach, stopniowo zaczynają zatykać otwór. Tak upadło wiele odwiertów... ale od tego Rydzyk ma ojca Króla. To on przez internet znalazł w USA jednego z nielicznych na świecie producentów rur z włókien szklanych. Wskoczył w samolot i załatwił zakup 3 kilometrów rur, których nie niszczy solankowa wodza. Historią podzielił się z naTemat jeden z pracujących przy toruńskiej geotermii ekspertów.
Telefonia pomysł ojca Króla
Rok później Rydzyk ponownie triumfował. Ogłaszając podczas pielgrzymki sympatyków Radia Maryja i TV Trwam start dedykowanej im sieci komórkowej wRodzinie. Jej powstanie to też była zasługa i pomysł Jan Króla. Jest założycielem i właścicielem 100 procent udziałów w spółce Bonum. To właśnie ten podmiot podpisał z umowę z firmą CenterNet. Tak zmobilizowana do zakupu społeczność była łakomym kąskiem dla biznesu. Można było też łatwo wykorzystać niedoświadczenie ojców. I w tej sprawie Król okazał się twardym graczem. Wynegocjował, że w razie opóźnień czy niedotrzymania jakości w działaniu przez budowniczych sieci nie będzie procesów o kary umowne, tylko szybka realizacja 10 weksli in blanco na 500 tys. zł każdy.
To pokazuje, że nie tylko z bożą pomyślnością kwitną interesy "ojca dyrektora". Tak jak Jan Kulczyk do zarządzania swoim wielomiliardowym majątkiem miał prezesa Dariusza Mioduskiego, harvardczyka, który na studiach grał w kosza z Barrackiem Obamą, tak menedżerem Tadeusza Rydzyka jest ojciec Jan Król. Nie skończył jednak Harvardu, tylko jest samorodnym talentem biznesowym. Studiował teologię w Krakowie i w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie. Właśnie on i Rydzyk są założycielami fundacji Lux Veritatis, poprzez która kontrolują radio i telewizję, gazetę "Nasz Dziennik", a także szkołę wyższą.
Prawdziwy Król imperium Rydzyka
funkcje ojca Jana Króla
Uzdrowisko Termy Toruńskie, prezes
Geotermia Toruń, prezes i udziałowiec (poprzez spółkę Bonum)
Polskie Sieci Cyfrowe (wiceprezes i udziałowiec poprzez spółkę Bonum)
Bonum - prezes, właściciel
Fundacja Lux Veritatis - fundator i wiceprezes
Fundacja Nasza Przyszłość - stanowisko w zarządzie
Fundacja Lux Veritatis wycenia w raportach finansowych swoje aktywa na 154 miliony złotych. To ostrożne szacunki wartości księgowej, bo według wyników finansowych te przedsięwzięcia (wszystkie przynoszą zysk) razem warte są 339 mln zł. Gdyby te "dzieła" potraktować jako należące do samego Rydzyka, redemptorysta trafiłby do rankingu najbogatszych Polaków – komentuje w najnowszym wydaniu tygodnik "Wprost". To podsyca nieprzychylne Rydzykowi komentarze. Ojciec dyrektor był już wielokrotnie krytykowany w mediach za bizantyjski styl bycia, podróże maybachem, przeloty śmigłowcem itd.
Biedak Rydzyk i jego Król
I tu objawia się nietypowa rola ojca Króla. Jeśli w jakiekolwiek spółce potrzebny jest ktoś, kto własnym nazwiskiem reprezentuje udziałowców, jest prezesem itd, to w dokumentach oficjalnie występuje o. Jan Król. Sam Rydzyk nie posiada żadnych udziałów. Jako zakonnik, który złożył śluby ubóstwa, może mieć jedynie rzeczy osobiste.
Najciekawsza jest najmniej dotąd znana firma redemptorystów – spółka Bonum, która rzekomo zajmuje się cateringiem i usługami hotelowymi. To właśnie do niej płyną publiczne dotacje od rządu Prawa i Sprawiedliwości. Od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego otrzyma 140 tys. na promocję czytelnictwa. To na kampanię pt. ”Czytaj! – to najlepsza inwestycja, na jaką zawsze Cię stać" realizowaną w TV Trwam. Konkurenci mogli liczyć na kwoty od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ministerstwo Rozwoju przyznało jej 495 tys. zł dotacji na audycje promujące fundusze europejskie.
Król nie ma charyzmy Rydzyka i talentu do przemawiania. Jest jednak skuteczny, gdy pracuje w cieniu. Ciekawie pokazało tę cechę posiedzenie sejmowej komisji mediów w sprawie przydzielenia miejsca na tzw. publicznym multipleksie, poprzez który nadawane są programy telewizyjnie. Dla TV Trwam było to być albo nie być. Rydzyk przekonywał posłów, zaś Król siedząc obok dyrektora wskazywał palcem i podpowiadał mu argumenty spisane na kartce. – Razem z prawnikiem znaleźliśmy tyle błędów w waszym stanowisku, że sąd nie będzie miał żadnych wątpliwości przy odwołaniu – komentował wtedy odmowę Krajowej Rady radiofonii i Telewizji.
Wtedy też dał się poznać jako sprawny organizator ogólnopolskich manifestacji poparcia w sprawie przydzielenia miejsca do nadawania dla Trwam i dopiął swego. – Jest z nami. Poznajcie prawdziwego króla Radia Maryja – przedstawiono go żartobliwie na manifestacji w Warszawie.
Czy Radio Maryja, TV Trwam nadające na cały świat, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej, wydawnictwa, świątynia – wotum wdzięczności za św. Jana Pawła II, wszystkie wydawane pisma, książki, „Nasz Dziennik” – czy to prywatna własność kogokolwiek z nas tu posługująch? Obserwujcie nas, ile godzin, dni i nocy pracujemy, służymy. I to bez grosza zapłaty, bo przecież jesteśmy zakonnikami. Oczywiście, że te dzieła też kosztują – i to nie mało. Ale porównajcie choćby tylko siedziby naszych mediów z siedzibami lewackich, które nas atakują.