Najwyższym wojskowym dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej, czyli „partyzantów Antoniego Macierewicza” jest niedawno awansowany na generała brygady Wiesław Kukuła, wcześniej szef komandosów z Lublińca w randze pułkownika. Ale polityczną czapą ma być dla niego poseł PiS Michał Dworczyk, były harcmistrz. Według informacji PAP i IAR, Dworczyk ma dołączyć do MON i w randze podsekretarza stanu nadzorować nowy rodzaj sił zbrojnych.
Poseł PiS ma zostać nominowany w najbliższych tygodniach. W resorcie ma odpowiadać m.in. za Wojska Obrony Terytorialnej. Sam poseł ani nie potwierdził, ani nie zdementował tych informacji. – Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie – uciął w rozmowie z PAP Dworczyk.
Harcerz po studiach wschodnich
42-letni Dworczyk jest z wykształcenia historykiem. Według Wikipedii, w 1994 ukończył Liceum Ogólnokształcące Społeczne nr 17 w Warszawie, a w latach 1994–2000 studiował historię na UW, studia ukończył w 2013. Odbył również specjalistyczne studia wschodnie na UW.
W latach 1989–2006 był harcerzem, a następnie instruktorem (w stopniu harcmistrza) Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Był kolejno zastępowym, drużynowym, komendantem szczepu i hufcowym. W latach 2001–2006 pełnił funkcje szefa Głównej Kwatery Organizacji Harcerzy, szefa Referatu Wschód oraz członka Naczelnictwa ZHR.
Dworczyk jest posłem od września 2015 r. Wcześniej był samorządowcem na Mazowszu, doradcą premiera Jarosława Kaczyńskiego, a później prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W ostatnich wyborach startował z pierwszego miejsca na liście PiS w okręgu wałbrzyskim i dostał prawie 25 tys. głosów (był to drugi wynik w regionie po ówczesnym szefie MON Tomaszu Siemoniaku z PO). Od września 2016 r. Dworczyk jest członkiem komisji obrony, a od początku kadencji przewodniczy komisji łączności z Polakami za granicą.
Etos terytorialsów rodem z AK
Wojska Obrony Terytorialnej zwane prześmiewczo „zbrojnym ramieniem, albo partyzantami Macierewicza” formalnie istnieją od 1 stycznia 2017 roku. Docelowo mają liczyć kilkadziesiąt tys. osób. To te wojska – jak przekonywał Macierewicz w razie konfliktu zbrojnego „jako pierwsze spotkają się z rosyjskim Specnazem”.
„Źródłem etosu Terytorialsów będą Armia Krajowa oraz powojenne organizacje niepodległościowe. WOT będą współcześnie kontynuować ich misję” – napisał na Facebooku gen. Wiesław Kukuła krótko po odebraniu nominacji na szefa Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej.
Choć będą to żołnierze-ochotnicy mają się według ministra Macierewicza maksymalnie upodobnić do sił specjalnych. Pierwsze trzy brygady są tworzone na ścianie wschodniej. W pierwszej kolejności do nowej formacji są przejmowani członkowie organizacji paramilitarnych i absolwenci klas wojskowych w szkołach ponadgimnazjalnych. Służba w OT ma trwać od roku do 6 lat.
500 złotych plus kałasznikow
Pełnomocnik MON ds. tworzenia obrony terytorialnej kraju, dr Grzegorz Kwaśniak, poinformował, że służący w OT mogą liczyć na gratyfikacje finansowe. – W sumie, jeżeli ktoś będzie brał udział w szkoleniach, wyrazi gotowość do służby i do działania, to około 500 zł miesięcznie powinien dostać w formie takiego wynagrodzenia za swoją służbę – mówił niedawno Kwaśniak.
Portal militarium.net informował ostatnio, co ma się znaleźć na na uzbrojeniu terytorialsów. Plany są bardzo ambitne.