
Były dowódca jednostki GROM gen. dyw. Roman Polko od lat postrzegany jest raczej jako człowiek prawicy. Doradcą Lecha Kaczyńskiego był już w czasach, gdy ten polityk rządził Warszawą. Później zaangażował się w jego kampanię prezydencką, a po wyborczym sukcesie znalazł się w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Teraz nie szczędzi jednak cierpkich słów pod adresem rządzących Polską spadkobierców prezydenta Kaczyńskiego.
Tacy generałowie jak Gocuł, Tomaszycki, Różański (...) wiem, że zawsze mieli swoje własne poglądy, nigdy nie mieli poglądów partyjnych, takiej, czy też jakiejkolwiek innej opcji. Starali się najlepiej jak potrafią – a robili to naprawdę doskonale – wykonywać swoją robotę. No cóż, być może byli niewygodni dla władzy... Czytaj więcej
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
