Jacek Kurski chce zdjąć z ramówki TVP przedstawienie "Biały Dmuchawiec", bo gra w nim aktorka występująca w "Klątwie".
Jacek Kurski chce zdjąć z ramówki TVP przedstawienie "Biały Dmuchawiec", bo gra w nim aktorka występująca w "Klątwie". Kuba Atys /AG / Teatr Powszechny / VOD
Reklama.
Ma pan poczucie, że pana też dopadła klątwa?
Nie, szczerze mówiąc nie czuję się w żaden sposób wyklęty.
Tymczasem Jacek Kurski zapowiada zdjęcie z ramówki przedstawienia "Biały dmuchawiec” tylko dlatego, że gra w nim Julia Wyszkowska, którą można zobaczyć na scenie Teatru Powszechnego.
Tak, czytałem o tym w internecie.
To pewnie czytał pan też, że podobno ma dojść do ponownego nagrania spektaklu, z tym, że Wyszkowską ma zastąpić inna aktorka.
Do mnie nikt w tej sprawie nie dzwonił. Sam pomysł zresztą uważam za absurdalny. Byłoby to całkowitym zaprzeczeniem „Teatroteki” jako takiej
Na czym polega ta idea?
Chodziło o to, żeby pokazać młodych reżyserów teatralnych, takich jeszcze przed swoim debiutem albo tuż po nim, reżyserujących sztuki młodych dramatopisarzy.
Właśnie takim przedstawieniem jest "Biały dmuchawiec”?
Tak. Trzeba przy tym podkreślić, że wszystko było robione za tak zwane 5 złotych. Całość materiału była nagrywana w hali wytwórni przy ulicy Chełmskiej. Chodziło przede wszystkim o pokazanie twarzy nowych reżyserów i aktorów oraz promowanie nowych dramaturgów.
Śmiały plan...
Dokładnie. Ktoś odważył się zainwestować w młodość, nowe twarze, nowe nazwiska, artystów jeszcze przed debiutem, jak to było w przypadku reżyser Agaty Dyczko. Zaufano ludziom, którzy wykazują się oryginalnością i otwartą głową.
Mówi pan, że przedstawienie nie miało wielkiego budżetu. Może Jacek Kurski myśli, że nowe sceny też się zrobi za te przysłowiowe pięć złotych.
Tego nie wiem. Ale to chyba jest nie do powtórzenia. Myśmy spędzili wtedy kilka dni na hali zdjęciowej w bardzo dobrej atmosferze, choć przy bardzo napiętym grafiku.
Czuje pan żal, słysząc że przedstawienie spada z ramówki?
Moim zdaniem pozostaje podziękować Jackowi Kurskiemu za to, że robi tak dobry marketing temu przedstawieniu.
Jak to, przecież ma nie dojść do emisji "Dmuchawca”
Zdaje się, że jest dostępny na platformie VOD. Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć, to wypowiedzi pana Jacka Kurskiego tylko podbiją oglądalność.
A co pan czuje widząc, co się dzieje wokół przedstawienia "Klątwa”?
Niestety jeszcze nie widziałem przedstawienia, mogę mówić tylko o tym, co widzę "dookoła" niego. Te nastroje są tak nieprzyjemne... Obie strony dają sobie powody do tego, żeby się obrażać. A już partia rządząca po prostu po mistrzowsku dzieli ludzi. To, co się teraz dzieje, nie jest dyskusją o "Dmuchawcu” czy przedstawieniu w Teatrze Powszechnym. To spór polityczny przeniósł się na deski teatrów. To jakaś samonapędzająca się paranoja, obłęd.
Zna pan aktorów występujących w „Klątwie”"
Tak, znam ludzi, którzy tam grają. Część z nich to moi przyjaciele i trzymam za nich kciuki. To są mądrzy ludzie, którzy podjęli jakieś ryzyko artystyczne.
Mogą przegrać...
Moim zdaniem prywatny gust pana Jacka Kurskiego jest w tym wypadku czymś nie na miejscu.
Dlaczego?
Bo to chyba nie jest prywatna telewizja pana Jacka Kurskiego, tylko publiczna...
A może nawet i Narodowa...
Dokładnie. Choć chyba nikt nie ma złudzeń, że jeśli partia rządząca objęła stanowiska także w TVP, to będą serwowane w niej programy zgodne z pewnymi poglądami i w imię wartości których staram się nie oceniać. Po prostu z większością się nie zgadzam. Część jest dla mnie niezrozumiała, a część obraźliwa.
PiS chce sprawować rząd dusz?
Trochę chyba tak. Nagle widzimy czarno na białym, że ktoś chce się wypowiadać za nasze dusze, za naszą moralność. I do tego jeszcze za nasz gust.
Da się z tym jakoś walczyć czy trzeba przeczekać?
Nie mam w domu telewizora, mam za to internet. Mogę chodzić po takich stronach, po jakich mi się podoba i oglądać te filmy, na które mam ochotę. Przynajmniej na razie.
Dobrze pan zna Julię Wyszyńską?
Nie jesteśmy w jakiejś zażyłej przyjaźni. To mądra, odważna i utalentowana aktorka, świetna partnerka w pracy. Musi być jej ciężko.
Mimo tych zalet została napiętnowana.
Nie wiem, kto miałby ją przekreślić i za co. Jej udział w przedstawieniu świadczy po prostu o tym, że jest gotowa na każde wyzwanie aktorskie.
Kurski ją skreślił, podobno ludzie wytykają na ulicy...
Myślę, że jest jej ciężko. Ludzie, którzy mają te dziwne zapędy ultrakatolickie są tak agresywni... Swoim zachowaniem zaprzeczają temu w co wierzą, albo wierzą w jakiegoś innego Chrystusa. Jak czytam to, co ludzie piszą w internecie, to jest w tym mnóstwo nienawiści. Codziennie jest jakaś afera. Myślę, że nikt już nie pamięta o co w nich dokładnie chodzi. To, co się dzieje, to tylko rozsiewanie jakiegoś obłędu wokół nas. Wszystkie te afery służą wyłącznie podsycaniu nienawiści. A podział w społeczeństwie jest coraz wyraźniejszy. Przykro na to patrzeć.
Zagra pan w nowej wersji "Dmuchawca”, jeśli dojdzie do realizacji zapowiedzi Jacka Kurskiego?
Prawa autorskie do tego dzieła należą do TVP, czyli w pewnym sensie do Jacka Kurskiego. Może zrobić z tym co zechce. Może przemontować, wyciąć, zmienić obsadę. Wymienić można każdego. Wyciąć. Drzewa też można wyciąć, proponuję zacząć od Łazienek Królewskich i zalać wszystko betonem. W sensie metaforycznym i dosłownym. I gdy się spełni ten koszmar, to nawet Król Polski Chrystus nie pomoże. Nie wiem, co na to Królowa...
Królowa?
Jak jest Król, to musi być i Królowa. Albo przynajmniej Królewna.

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl