Trudny debiut. Aktor Jacek Międlar na planie serialu "Policjantki i Policjanci" . Będą nagrody?
Trudny debiut. Aktor Jacek Międlar na planie serialu "Policjantki i Policjanci" . Będą nagrody? YouTube
Reklama.
– Zatrzymałem się. Ten mi przy..bał, ja się wywróciłem, uderzyłem o asfalt, podarłem sobie gębę. No sami widzicie – mówi dalej Międlar w scence z funkcjonariuszami policji. Rola może nieduża, ale przynajmniej "mówiona". A jako początkujący aktor ma też przewagę nad innymi debiutantami: ma już rozpoznawalną twarz.
Z tym co prawda może być problem, bo już na początku kariery grozi panu Jackowi zaszufladkowanie. Trudno się bowiem spodziewać, żeby zatrudniający go reżyser, nie znał burzliwej przeszłości księdza-antysemity. Role amantów raczej nie dla niego. Chyba że w filmach kostiumowych. Może dobry byłby w produkcjach historycznych? Mógłby z naturalnym luzem oraz zewnętrzną predyspozycją wcielić się np. w esesmana.
Z pewnością Międlar ma wzorcowy "ciąg" na szkło. A bez tej umiejętności trudno marzyć o bankietach, ściankach, wywiadach czy atrakcyjnych kontraktach reklamowych. Na razie powinien sobie znaleźć dobrego agenta, bo w rolach przeklinających twardzieli jest spora konkurencja. Suspendowany ksiądz mógłby też popracować nad muskulaturą. Jeśli się tylko do nas zgłosi, chętnie mu przekażemy listę trenerów fitnessu.
logo
Jeszcze niedawno Jacek Międlar chciał być ważną postacią na prawicy. Ale woli przeklinać w serialu. fanpage Jacka Międlara
Profesjonaliści nie lekceważą nowego konkurenta w wyścigu po role, sławę, czy nagrody filmowe. Poprosiliśmy o analizę znanego aktora Piotra Zelta, także wykładowcy ze szkoły filmowej Macieja Ślesickiego i Bogusława Lindy. O dziwo, Piotr jest pod wrażeniem Jacka Międlara:
– To jest już gotowy artysta! Ma dużą skalę możliwości. W tak krótkim występie pokazał jednocześnie delikatność oraz naturalną skłonność do wulgaryzmów. Przyznaję, ma szansę przyprawić o szybsze bicie serca widzów płci żeńskiej i męskiej również! Ja tu bym nic nie poprawiał. Może ewentualnie trochę fryzurę i wysłał na parę zajęć z logopedą. Powinien za to poszukać dobrej agencji aktorskiej. Albo wystąpić w "Tańcu z gwiazdami". To wciąż dobra przepustka do świata celebrytów – ocenia Piotr w rozmowie z naTemat.
A przecież jeszcze niedawno były zakonnik zapowiadał, ze zostanie publicystą jednego z tygodników, a jako bohater skrajnej prawicy chciał także ujawniać spiski związane z Kościołem, społecznością żydowską w Polsce oraz zająć się na poważnie polityką. Na razie pochłonęła go kariera filmowa. Ale to dobry kierunek. Przynajmniej wypowiada się cudzym tekstem.

Napisz do autora: oskar.maya@natemat.pl