Reklama.
Jak tak dalej pójdzie Janusz Korwin-Mikke, jeden z największych pieniaczy w Parlamencie Europejskim, nie zarobi zbyt wiele na swojej brukselskiej misji. Antonio Tajani, szef PE rozpoczął dochodzenie w związku z seksistowskimi uwagami wygłoszonymi podczas posiedzenia plenarnego przez europosła Janusza Korwin-Mikkego. I znowu grozi mu kara finansowa lub zawieszenie.
Napisz do autora: oskar.maya@natemat.pl