
Pochodzi ze Słowenii, od 10 lat pracuje i żyje w Polsce. Wyreżyserował "Listy do M." i "Planetę Singli", na które do kin chodziły tłumy. Prestiżowe "Variety" umieściło go wśród europejskich artystów wartych uwagi. W tym roku nakręci film z Carą Delevingne i synem Willa Smitha, Jadenem.
Mitja urodził się w 1981 r. w Kranju na Słowenii. 17 lat temu debiutował filmem dokumentalnym "Not sponsored", potem był krótki metraż "Be Flexible", następnie - w 2005 - fabuła "Tu pa tam", ku zdziwieniu wszystkich, wielki lokalny przebój. Mimo sukcesu, wkrótce Okorn znalazł się w Polsce. Rodzima kinematografia zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Usłyszał, że jest utalentowany i jakoś sobie poradzi. Inne zdanie na ten temat ma polska branża filmowa.
Umieszczanie pieniędzy w rajach podatkowych uważam za całkiem normalne, ja też to poniekąd zrobiłem, przeprowadzając się do Polski. Nie jest tu może tak jak w Panamie, ale w porównaniu ze Słowenią Polska to raj podatkowy.
Dlaczego mam pracować po 20 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku, by na koniec połowę tego, co zarobiłem, oddać niekompetentnym politykom? Nie ma mowy. Panamo, Polsko, nadchodzę.
Lista polskich filmów Słoweńca zawiera dwa tytuły. To mało, ale nie ilość jest tu najważniejsza. Z pomocą TVN Okorn zrobił "Listy do M." Słodko-gorzką świąteczną opowieść w kinach obejrzało 2,5 mln Polaków.
Ostatni film Okorna pokonał "Deadpoola" i walczył w konkursie głównym 41. Festiwalu Filmowego w Gdyni. Lwa nie wygrał, ale interesuje producentów za oceanem. Pewne już, że przymierzają się do remake'u. W Polsce z kolei powstanie jej ciąg dalszy. Słoweńcowi takie efekty ciężkiej pracy dodają skrzydeł i przekonują, że warto było miesiącami nie spać.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
