– Powtórzę to, co napisałem. Za tę arogancję i pychę jest Pan parówą i skurw... – rozpoczął już realną rozmowę Holewiusz. – A Pan jest złamanym chu... o małym móżdżku. No i co teraz? – odparł Warzecha. Dalej było równie "ciekawie". – Ja pana już obserwuję i dobrze Pan wie, jakie Pan jazdy ma na
Twitterze – rzuca
internauta. – A dobrze Pan wie, że Pan nie potrafi zrozumieć tego, co ja piszę – odpowiada publicysta. – Pan się pokazał jako ostatni debil i tego mogę Panu pogratulować – stwierdza Łukasz Warzecha pod koniec rozmowy. Po czym dowiaduje się, że jest "przedostatni ch...". . – No i fajnie... – kwituje.