To premier Malty Joseph Muscat zgłosi w czwartek kandydaturę Donalda Tuska na drugą - 2,5 letnią kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej. Choć politycy PiS przekonują, że jest tylko jeden oficjalnie zgłoszony kandydat z Polski i jest nim Jacek Saryusz-Wolski, mijają się z prawdą. Tusk o drugą kadencję ubiega się de facto „z automatu”, a jego kandydaturę przedłoży pod głosowanie szef rządu Malty, bo to państwo aktualnie sprawuje prezydencję w Unii Europejskiej.
Szczyt państw i szefów rządów UE w Brukseli będzie dwudniowy i odbędzie się 9 i 10 marca (czwartek i piątek). Tutaj znajduje się porządek obrad. Europejscy przywódcy zajmą się najpilniejszymi kwestiami, w tym gospodarką, bezpieczeństwem i migracją. W porządku obrad zaplanowano też głosowanie nad kandydaturą Donalda Tuska na drugą kadencję szefa RE i ewentualne rozpatrzenie innych kandydatur. Wcześniej zbiorą się zapewne frakcje w PE w tym te największe – czyli socjaliści i chadecy – które przedyskutują swoje strategie na szczyt.
Warto dodać, że zarówno premier Węgier Victor Orban, jak i inny sojusznik polskiego rządu premier Wielkiej Brytanii Theresa May opowiadają się za przedłużeniem mandatu Tuskowi. Wydaje się więc, że na dziś Tusk może spać spokojnie. Ma wsparcie 27 państw UE, w tym tych największych: Niemiec, Francji i Włoch. Przeciw jest tylko Polska.
Co zrobią socjaliści?
Pytanie, czy zdecydowana postawa polskiego rządu przeciwko obecnemu przewodniczącemu Rady Europejskiej nie zachęci innych krajów do zaproponowania swoich kandydatur. Tutaj kluczową rolę będą odgrywać socjaliści, którzy podczas styczniowego wyboru szefa Parlamentu Europejskiego złamali wcześniejsze ustalenia i wystawili swojego kandydata. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.
Obecnie wydaje się to jednak być mało prawdopodobne, bo czołowi politycy europejscy związani z lewicą, tacy jak Francois Hollande publicznie popierają Tuska. Na ewentualnym zamieszaniu chciałyby też ugrać coś dla siebie małe państwa. Stąd spekulacje,że poza zgłoszonym już przez polski rząd Jackiem Saryusz-Wolskim swojego kandydata - premiera Enda Kenny może chcieć forsować Irlandia, albo że Dania oczami wyobraźni widziałaby w fotelu Tuska swoją byłą premier Helle Thorning-Schmidt.
Wystarczy poparcie 16 państw
Zgodnie z unijnym traktatem przewodniczący Rady Europejskiej wybierany jest kwalifikowaną większością głosów. „Za” musi zagłosować 55 proc. państw członkowskich reprezentujących 65 proc. ludności UE. Zazwyczaj RE stara się, by decyzja była jednomyślna, jednak w praktyce wystarczy poparcie 16 państw.
Premier Malty, który zgłosi kandydaturę Tuska w 2007 roku ukończył studia doktoranckie z dziedziny zarządzania. Pracował jako dziennikarz w prywatnej stacji radiowej One Radio. Następnie przez rok był prezenterem telewizyjnym w stacji One TV. W kolejnych latach pracował m.in. w zawodzie menedżera rynkowego i doradcy inwestycyjnego. Jest przewodniczącym Partii Pracy. W PE był członkiem Partii Europejskich Socjalistów. 11 marca 2013 Muscat objął stanowisko szefa rządu Malty, a Partia Pracy powróciła do władzy po 15 latach pozostawania w opozycji.