Katolicy show-biznesu, do więzi z Bogiem przyznają się m.in. Maciej Musiał, Małgorzata Kożuchowska i Wojciech Modest Amaro.
Katolicy show-biznesu, do więzi z Bogiem przyznają się m.in. Maciej Musiał, Małgorzata Kożuchowska i Wojciech Modest Amaro. Fot. za FB Macieja Musiała, Małgorzaty Kożuchowskiej i Hell's Kitchen Polska
Reklama.
Matka Boska Kożuchowska
W grudniu 2016 r. gwiazda "Rodzinki.pl" po raz kolejny reklamowała krakowskie Bonarka City Center. Zdjęcia promocyjne przedstawiały ją z anielskimi skrzydłami, na widok których internautom zostało tylko się uśmiechnąć. Komentarze zahaczały oczywiście o religijność aktorki. "Matka Boska Kożuchowska" – pisali niektórzy, przydomek ten aktorce kiedyś nadali znajomi.
– Nie jestem Matka Boska Kożuchowska – zaprzeczała w rozmowie z "Wprost" kilka lat temu. – Ale nie mam potrzeby walczyć z tym wizerunkiem. Staję w prawdzie – dodała. Nigdy nie kryła się ze swoją wiarą, którą wyniosła z rodzinnego domu, ale i nią nie epatuje. Jeśli ktoś ją pyta, przyznaje: "tak, jestem katoliczką". Ale potrafi się dystansować, na przykład zgadzając się śpiewać pielgrzymkowe piosenki u Kuby Wojewódzkiego.
Nazwisko Kożuchowska od razu przychodzi do głowy, kiedy myśli się o polskich "katocelebrytach". Ta grupa w Polsce regularnie się jednak poszerza, choć w ostatnich latach mamy do czynienia z prawdziwym wysypem sławnych wierzących, najświeższy przykład to wspomniany na początku Michał Koterski.
logo
Fot. Screen z FB Michała Koterskiego.
Katolik z tysiącami lajków
Maciej Musiał gra syna Kożuchowskiej i również nie ukrywa, że wierzy w Boga. Rok temu udzielił na ten temat wywiadu dziennikarce TVN i autorce bloga "Bóg w wielkim mieście", Katarzynie Olubińskiej. – Jak już żywo doświadczysz pana Boga, to wiara po prostu w Tobie jest, jest taką czerwoną lampką, która się często zapala i każe wrócić na właściwe tory. Lubię myśleć, że z panem Bogiem jest trochę jak z GPS-em – wyznał.
Musiałowi, który obecnie studiuje aktorstwo w Krakowie, Bóg daje "siłę do życia dobrze z ludźmi, do przebaczenia, do bycia lepszym". Nie wskazuje duchowego guru, jakim już dla Sebastiana Fabijańskiego jest Jan Paweł II. "Cukier" z "Pitbulla" powiedział portalowi Anywhere.pl, że papież był "facetem wypełnionym wiarą, godną pozazdroszczenia nawet przez ateistę" i wielkim człowiekiem, "zdecydowanie powiernikiem losów Jezusa Chrystusa". Pytał też, kim bylibyśmy gdyby bez ostatniego.
Sebastian Fabijański
wywiad dla Anywhere.pl

To nie był facet, który siedział ze złożonymi rękami i mówił „amen”. Rzucał stołami, gdy coś mu nie pasowało. Jan Paweł II też był gotów rzucać stołami, oddając życie za swoją wiarę. To jest godne pozazdroszczenia.

Moja mama także pięknie wierzy, bo jest pozbawiona radykalizmu. Wszystkie wojny odbywały się na tle religijnym dlatego, że ktoś mówił "NA PEWNO". Moja mama mówi spokojnym głosem "na pewno". Ja nie powiem "na pewno Bóg jest", ale powiem "Bóg jest". Obojętnie CZYM by nie był.

Katolicyzm medialny
Po wpisaniu słów "nawrócenie świadectwo" na Youtube pojawiają się dziesiątki nagrań, w tym również ludzi z pierwszych stron gazet. Wojciech Modest Amaro to bohater jednego z takich wideo - przekonywał, że czuł jakąś lukę mimo osiągniętego sukcesu.
logo
Fot. Screen z Facebook.com/hellskitchenpolska/
– To był taki krzyk rozpaczy – usłyszała Olubińska, usłyszeli też widzowie porannego programu TVN. Amaro, który naśladował Gordona Ramsaya w polskiej wersji "Hell's Kitchen" i np. dlatego rzucał mięsem w uczestników, nagle mówi, że wiara to fundament jego życia. – Mówiąc najkrócej, Pan Jezus przyszedł, jak do rybaków. (...) Powiem szczerze, to było najpiękniejsze powołanie, jakie mi się zdarzyło – wzruszał się szef kuchni.
Opowieść o nawróceniu to istotna część zawodowego życia Radosława Pazury. Aktor przewartościował życie po wypadku samochodowym, w którym zginął jego przyjaciel Waldemar Goszcz. Wraz z wieloletnią partnerką Dorotą Chotecką traktują wiarę jako mocny fundament. Świadectwo artysty sprzed 4 lat ma prawie pół miliona odsłon.
Wiara jest też podstawą egzystencji reżysera serii "Pitbull". W rozmowach Patryk Vega bardzo to podkreśla. Te rozmowy pojawiają się i w kolorowej prasie, jak i na katolickich portalach. W 2014 r. dziennikarzowi Deon.pl mówił: "To, czego najbardziej bym w życiu chciał, to żeby moje wszystkie działania coraz lepiej się pokrywały z Jego [Boga -red.] planem. Nie chcę zarabiać kupy kasy, tylko chciałbym robić właściwe rzeczy". Podobnie, co Pazura, wyciągnął wnioski na skutek wypadku.
Boski lans (?)
Show-biznesowych katolików można podzielić na dwie kategorie - tych, którzy nie potrzebują Boga do bycia na ustach wszystkich i tych, w przypadku których istnieje przypuszczenie, że jest na odwrót. Patrycja Hurlak, przedstawiana jako aktorka z "Klanu", swego czasu napisała książkę pt. "Nawrócona wiedźma". Wyznaje w niej, że była zniewolona przez magię i szatana. Potem przyszedł czas promocji dzieła Hurlak, przekonującej do swojej historii m.in. w publicznej telewizji. Nie wszyscy to kupili, pytając dlaczego TVP karmi "ciemnogrodzkimi wynurzeniami".
Po Hurlak o demonach mówiła Maja Frykowska, zapomniana celebrytka. Jej stan był tak zły, że musiała poddać się egzorcyzmom. Ryczałam, krzyczałam, wrzeszczałam, wykręcało mnie. Kiedy skończyliśmy, miałam zakwasy i nie mogłam się ruszać przez trzy dni – relacjonowała mediom. – Spotkałam szatana. Wiem, że istnieje, a jego największym sukcesem jest to, że wielu ludzi w niego nie wierzy, bagatelizuje go. Tak naprawdę świat duchowy jest o wiele bardziej realny niż ten, w którym my żyjemy – twierdziła.
Była żona Michała Wiśniewskego, Anna Świątczak w 2015 roku wstawiła do sieci wideo "Jestem druga". Szybko zainteresowały się nim serwisy plotkarskie. Płacząc mówiła, że brak Boga doprowadził do rozpadu małżeństwa i załamania kariery.
logo
Fot. Screen z YouTube
– Byłam zmiażdżona akceptacją Boga. Uleczył coś, co wydawało mi się, że już nigdy nie zostanie uleczone. Bóg pomimo tego, że zaprzeczyłam temu, że jest dobry, akceptuje mnie. Użyje wszelkich możliwych środków, aby dotrzeć do mnie. Bóg jest pierwszy – wyznała. I można wierzyć, kiedy słucha się takich opowieści albo nie. Widzieć w tym szczerość, czystą chęć podzielenia się doświadczeniem lub próbę przyciągnięcia uwagi tłumu. W obu przypadkach na pewno znajdą się odbiorcy - z prawej strony będzie ich jednak więcej.

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl