"Pan się marnuje, pan powinien występować w teatrze". Cymański u Mazurka dał show. Była "przyjemnocha" i "wąż boa"
"Pan się marnuje, pan powinien występować w teatrze". Cymański u Mazurka dał show. Była "przyjemnocha" i "wąż boa" Fot. screen ze strony rmf24.pl

Co zdanie to bon mot. Pełna humoru, słownych fajerwerków i niespodziewanych zwrotów akcji była poranna rozmowa Roberta Mazurka z Tadeuszem Cymańskim w RMF FM. Poseł PiS "zakręcił się" na tyle, że na koniec powiedział: "witam serdecznie".

REKLAMA
"Pan się marnuje, pan powinien występować w teatrze" – powiedział w pewnym momencie Robert Mazurek do Tadeusza Cymańskiego, obserwując jego gwałtowną gestykulację przy opowiadaniu o Grzegorzu Schetynie. Poseł PiS najpierw z rozbawieniem wspominał, jak w lutym w RMF szef PO, "szczwany lis, a dał się wkręcić jak dzieciak". Mazurek wówczas zacytował Schetynie list kobiety poszkodowanej w wypadku z limuzyną prezydenta Komorowskiego; Schetyna zaś myślał, że chodziło o niedawny wypadek premier Szydło.
Potem jednak Cymański nie szczędził Schetynie ciepłych słów. Stwierdził, że woli obecnego szefa PO od Donalda Tuska, bo ten obecny jest "bardziej pogodny", zaś Tusk – zdaniem Cymańskiego – "jest zimny, jak wąż boa". Pochwalił też Schetynę za wniosek o wotum nieufności wobec rządu, określając, że jest to "turbo" i "mega", że opozycja zdecydowała się na wniosek wobec całego gabinetu, a nie tylko poszczególnych ministrów. A tego typu bon motów było więcej.
Cymański nie wykluczył przy tym, że zmiany w rządzie nastąpią. O typowanym na nowego szefa MSZ Konradzie Szymańskim powiedział "znakomitość". Natomiast komentując zachowania Antoniego Macierewicza stwierdził, że podpisuje się pod słowami prezesa PiS, co jest "przyjemnochą".
"Przyjemnochy" w tej rozmowie było tyle, że poseł PiS chyba nie bardzo chciał ją kończyć. Na pożegnanie bowiem powiedział... "witam serdecznie".
źródło: RMF FM