Po wszystkim wróżka poinstruowała ją, by w kopertę włożyła 70 zł i wysłała pocztą. Tak zapłaciła za usługę. – Czy było warto? – pytam. – Bardzo chciałam w to wierzyć. Więc w jakiś sposób mi to pomogło. Nie wiem tylko, na ile uwierzyłam w to, że mogę coś zmienić, a na ile stało się to za sprawą kosmicznego odcięcia – dodaje z niekrytym rozbawieniem. – To wyłącznie
efekt placebo. Jeżeli ktoś w to wierzy, to możliwe, że mu pomoże – mówi. Z wróżką, z której usług skorzystała, nie możemy się skontaktować. Przyjmuje wyłącznie osoby, które są przez kogoś polecone.
Efekt placebo?
W
internecie roi się od poważnych rad, jak odcinać więzy energetyczne z byłymi partnerami. Można znaleźć opisy rytuałów, które mają "sprawić, by utracona energia powróciła, a kontakt został przerwany". Czytam więc, że: najlepiej rytuał odprawić w 19. księżycową dobę, w samotności, skupieniu, nie otaczając się przedmiotami, które mogłyby rozproszyć uwagę. Po lekturze szybko uznaję, że najlepiej zapytać specjalistę.