Tablica pojawiła się 10 kwietnia w KPRM i upamiętnia trzy ofiary katastrofy smoleńskiej – Lecha Kaczyńskiego, Przemysława Gosiewskiego i Zbigniewa Wassermanna. Nie ma na niej nazwiska Izabeli Jarugi-Nowackiej, choć przez pół roku była wicepremierem. "Sztuka bycia przyzwoitym nawet 10 kwietnia jest im obca" – napisała na Facebooku córka zmarłej w katastrofie polityk SLD.
Barbara Nowacka w bardzo emocjonalnym wpisie skomentowała brak nazwiska swojej matki na tej tablicy. "Niestety, mali cynicy próbują wyrugować pamięć o ludziach odważnych, o ofiarach katastrofy spoza PiS. Sztuka bycia przyzwoitym nawet 10 kwietnia jest im obca" – napisała.
W porannej rozmowie RMF Robert Mazurek pytał o to ministra kultury i wicepremiera Roberta Glińskiego. Powiedział, że Izabela Jaruga-Nowacka przez pół roku była wicepremierem.
Reakcja Glińskiego była zaskakująca. – Nie pamiętałem, że była wicepremierem...– odpowiedział. Mazurek natychmiast go uświadomił, podkreślił, że przez pół roku pełniła tę funkcję. Przypomnijmy, było to w rządzie Leszka Millera i Marka Belki.
Gliński tego nie wiedział. Na antenie zapadło krótkie milczenie. – Milczy pan, rozkłada ręce. W radiu tego nie słychać – skwitował Mazurek. Zapytał, dlaczego tak zrobiono. – Nie wiem – odpowiedział minister.
Reakcje innych? Oto jedna:
Jeśli tablica nie zostanie zmieniona, do przyszłych pokoleń trafi niewłaściwy przekaz. Ale może o to chodziło, gdy słyszymy takie słowa, jak te które padły wczoraj z ust najważniejszej osoby w państwie? – Po katastrofie mieliśmy do czynienia z bólem lepszej części narodu – mówił Jarosław Kaczyński.