
Reklama.
Do takiej szczerości na temat Polaków, którzy krytycznie patrzą na to, co robi Prawo i Sprawiedliwość Małgorzatę Gosiewską skłoniły wydarzenia z 10 kwietnia. Liczna grupa sympatyków opozycji zakłóciła wówczas rocznicowe przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. To, w którym twierdził on, iż wie "z bardzo wysokim stopniem pewności, że doszło do wybuchu" na pokładzie Tu-154M, który 7 lat temu uległ katastrofie pod Smoleńskiem. Jedna z wdów po zmarłym wówczas Przemysławie Gosiewskim o przeciwnikach PiS wypowiedziała się w ten sposób:
Hej, Najgorszy Sorcie Polaków! Posłanka PiS Małgorzata Gosiewska w Telewizji Republika mówi o przeciwnikach Kaczyńskiego: bydło i swołocz. pic.twitter.com/NX3Fu2ZuxK
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) 11. April 2017
– Nie oni są problemem. Problemem są politycy i dziennikarze, pseudodziennikarze, którzy popierają to bydło. Przepraszam bardzo, tą swołocz, która w ten sposób się zachowuje – mówiła Małgorzata Gosiewska. Jej słowa właściwie nie powinny zaskakiwać, bo sam Jarosław Kaczyński w 7. rocznicę katastrofy smoleńskiej dał sygnał do pogłębienia podziału Polaków na lepszy i gorszy sort. – Doszło do tragedii, w której mieliśmy do czynienia z jednej strony z bólem wielkiej, ośmielam się powiedzieć tej lepszej części narodu – stwierdził faktyczny przywódca Polski.