
Pradziadek był kowalem spod Siedlec, prababka plotła wianki nad Wisłą? A gdybyś dowiedział się, że twoi przodkowie pochodzą z Mongolii, Turcji i Kazachstanu? Genealogia genetyczna udowadnia, że kwestia pochodzenia jest o wiele bardziej złożona niż nam się wydaje i że tak naprawdę wszyscy jesteśmy jakoś ze sobą związani. O badaniach, dzięki którym można odkryć nieznane gałęzi swojej rodziny i przy okazji odrobić lekcję z tolerancji dla innych nacji, rozmawiam z twórcą bloga genealogiagenetyczna.com, Erykiem Janem Grzeszkowiakiem.
Mamy trzy główne testy genetyczne.
Pierwszy z nich jest przydatny przy badaniu linii mieszanych (w których występują i mężczyźni, i kobiety) – bada on tzw. autosomy (czyli chromosomy 1-22) oraz chromosom X.
Drugi rodzaj testu to badanie chromosomu Y – to jedyny rodzaj testu genetycznego, który mogą wykonać tylko panowie. Bada on tę część naszego genomu, która jest przekazywana w bezpośredniej męskiej linii. Taki test jest więc szczególnie przydatny osobom, które skupiają się wyłącznie na męskiej linii rodu, która najczęściej pokrywa się z dziedziczeniem nazwiska.
Trzeci rodzaj testu bada DNA mitochondrialny – ta część genomu jest zawarta w mitochondriach, które produkują energię niezbędną do funkcjonowania naszych komórek. DNA mitochondrialny jest przekazywany w bezpośredniej żeńskiej linii i może nam pomóc w prześledzeniu migracji z tej części drzewa.
Eryk Jan Grzeszkowiak – genealog genetyczny, twórca pierwszego polskiego blogu poświęconego genealogii genetycznej, administrator genetycznych projektów badawczych i mówca konferencyjny. Ukończył studia na kierunku filozofia, politologia i ekonomia na Uniwersytecie w Yorku, obecnie studiuje genetykę złożonych cech ludzkich na Uniwersytecie Edynburskim.
