Jak
informowaliśmy w naTemat, Bartłomiej Misiewicz "ubiegł" partyjną komisję i tuż po opuszczeniu siedziby PiS oznajmił, że z członkostwa w tym ugrupowaniu zrezygnował sam. – Sukcesy rządu premier Szydło, zwłaszcza te socjalne, które poprawiają byt Polaków, były przykrywane przez media, często kłamliwie, ale przykrywane przy pomocy mojego nazwiska do tej brudnej kampanii. Rezygnację złożyłem, żeby nie obarczać całej zjednoczonej prawicy tym atakiem. Chciałbym przeprosić wszystkich Polaków za to, że muszą tego żenującego spektaklu słuchać, że muszą to oglądać – oznajmił.