
– To nie jest żadna spisana lista. To była moja luźna rozmowa z prezesem, w której padło kilka nazwisk – mówi socjolog profesor Jadwiga Staniszkis o tak zwanej "liście Kaczyńskiego", czyli liście nazwisk osób zagrożonych samobójstwem, lub zabójstwem.
Każda śmierć robi przygnębiające wrażenie, ale ta zrobiła na mnie szczególne. Kilka tygodni temu pewna dobrze poinformowana osoba mówiła mi, że jest grupa osób, kiedyś powiązanych ze służbami specjalnymi, które są zagrożone, na które wywiera się nacisk, presję, próbuje się je uciszyć. Wśród wymienionych było nazwisko Petelickiego. Jest to więc, łagodnie mówiąc, w najwyższym stopniu zastanawiające.
W jaki sposób "luźna rozmowa" z Jadwigą Staniszkis zamieniła się w głowie byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego w tajemniczą listę osób do skreślenia? W jaki sposób spotkanie przy kawie zmieniło się w takie zdanie z autoryzowanego wywiadu dla jednego z tygodników?
Bo na pewno cała seria rozmaitych samobójstw i zabójstw ludzi, którzy dużo wiedzieli o mechanizmach i korzeniach III RP, jest wysoce zastanawiająca. Od śmierci Marka Papały, przez Jacka Dębskiego, po świadków w sprawie Olewnika. A do tego dochodzi jeszcze wiele mniej znanych przypadków dziwnych śmierci. Warto by to na pewno zbadać.
Przypomnijmy, że prezes PiS był za spiskowe teorie krytykowany ostatnio nawet przez swoje środowisko, o czym pisaliśmy w naTemat.
