
Kuba Wojewódzki i Michał Figurski swoim wystąpieniem w radiu Eska Rock wywołali prawdziwą burzę. Chociaż ze swoich słów o Ukrainkach się wytłumaczyli, to i tak czekają ich problemy. Wczoraj rozgłośnia zawiesiła ich program. Dziś zaś pojawiają się doniesienia o tym, że Eska Rock może stracić koncesję.
Oczywiście, wszystkie kompetencje – także te dotyczące przyznawania i odbierania koncesji – określa ustawa o KRRiT z dnia 29 grudnia 1992 roku. O ile jednak kryteria finansowe i techniczne są tam opisane dosyć szczegółowo, to już kryteria etyczne pozostawiają sporo wątpliwości, a samej Radzie – wolności w interpretowaniu przepisów:
Art. 38 ustawy o KRRiT:
(…) 2. Koncesja może być cofnięta, jeżeli:
1) rozpowszechnianie programu powoduje zagrożenie interesów kultury narodowej, bezpieczeństwa i obronności państwa lub narusza normy dobrego obyczaju.
Teoretycznie zachowanie Wojewódzkiego i Figurskiego można uznać za "naruszanie norm dobrego obyczaju". Szczególnie, że to kolejny raz, kiedy dziennikarze Eski Rock zostali oskarżeni o rasizm. Wszystko teraz zależy od KRRiT i ich interpretacji faktów.
Ryszard Bańkowicz, przewodniczący Rady Etyki Mediów, uważa, że kryteria cofania koncesji są wystarczająco jasne, by nie mieć wątpliwości co do postępowania KRRiT. A nawet jeśli pozostawiają pewną dowolność interpretacji, to w Radę należy wierzyć. – Też uważam, że decyzje dotyczące być albo nie być konkretnego medium powinny być podejmowane z ogromną wrażliwością. Ale od tego właśnie jest KRRiT i przepisy, którymi się ona kieruje – twierdzi Bańkowicz.
Zupełnie odmienne zdanie na ten temat ma znany publicysta Jacek Żakowski. – Nie sądzę, by naprawdę to groziło Esce Rock. Ich wykroczenia nie są na tyle poważne, by odbierać koncesję. Gdyby robić to na podstawie liczby skarg, to za rządów PiS trzeba by
Ich wykroczenia nie są na tyle poważne, by odbierać koncesję. Gdyby robić to na podstawie liczby skarg, to za rządów PiS trzeba by zamknąć TOK FM na amen.
Przy tym prof. Godzic przyznaje, że o cofnięciu koncesji, czyli milionach złotych, decyduje "pięcioosobowa grupa". – Powinna być nad nimi jakaś kontrola – wskazuje medioznawca. Jaka kontrola? Na pewno nie kolejna rada, która miałaby kontrolować, bo to rodziłoby większe problemy. Dopuszczalna za to mogłaby być na przykład kontrola sądowa.
Najlepiej by było, oczywiście, gdyby to sama Rada była nieskazitelnym organem. – Do KRRiT trzeba by wybierać autorytety, znające się na temacie, niekoniecznie na kwestiach technicznych, ale znające środowisko. I nie uwikłane partyjnie – proponuje prof. Wiesław Godzic. Ale takie osoby musiałyby potem odczuwać ciężar swoich decyzji, krytykę otoczenia medialnego, które niejednokrotnie jest ważniejsze niż ciepły stołek.
Politycy muszą chcieć pozbyć się prawa do rządzenia mediami. Upolitycznienie Rady jest umożliwione przez mechanizm jej wyboru, trzeba by go obejść lub zmienić.
Dzisiaj Rada debatuje nad ewentualną karą dla radia Eska Rock i Kuby Wojewódzkiego oraz Michała Figurskiego. To ważna sprawa, której finał, zdaniem prof. Godzica, "pokaże jakość polskiej demokracji". – Mnie ta sytuacja zaczyna mierzić, bo wszyscy zachowujemy się zbyt politycznie poprawnie. Czy mogłoby zniknąć "South Park"? Nie – bo wyraża myśli części społeczeństwa. Tak samo jest z Wojewódzkim i Figurskim – tłumaczy medioznawca.

