Reklama.
Bezlitośni są internauci po tym odcinku "Milionerów" w TVN. Co tu kryć: uczestnikowi programu nie szło najlepiej. Z trudem radził sobie z – wydawałoby się – dość prostymi pytaniami. Też tak macie, że gdy widzicie na ekranie żenującą sytuację, to wstydzicie się za tego, kto tak naprawdę powinien się wstydzić? Czy raczej zrywacie boki ze śmiechu?
Program TVN "Milionerzy" jest produkowany z dużym rozmachem. Tego typu produkcje, w które zaangażowanych jest kilkadziesiąt osób, odbywają się w pośpiechu i zwykle w nerwowej atmosferze, ponieważ poszczególne elementy produkcji muszą ze sobą idealnie zagrać. Wszystko to może udzielać się uczestnikom, zwłaszcza tym, którzy potem już sam na sam odpowiadają na szereg pytań. Nawet dla osoby, która na co dzień może świetnie radzić sobie z występami przed publicznością, sytuacja telewizyjna to nowe i zwykle stresujące doświadczenie.
Jeśli chodzi o reakcję widzów, oceniających uczestnika i wyśmiewających się z niego, to mamy tutaj do czynienia z klasycznym psychologicznym mechanizmem wyjaśniania przyczyn czyjegoś bądź swojego zachowania zwanym atrybucją. W tej konkretnej sytuacji możemy wyjaśniać zachowanie uczestnika czynnikami wewnętrznymi (np. inteligencją lub jej brakiem - głupi, mało inteligenty, itp.) albo czynnikami zewnętrznymi (studio telewizyjne, nagranie itp.). Często przeceniamy czynniki wewnętrzne i nie doceniamy tych zewnętrznych, które mogą w pewnych okolicznościach odgrywać ważne znaczenie.