
Szok i niedowierzanie. Prawdziwy cud. Biskupi rzymskokatoliccy doszli do wniosku, że nacjonalizm jednak nie jest fajny, a patrioci płacą podatki. Zewsząd płyną brawa i wyrazy i uznania za ich spóźnione dojście do tej oczywistej oczywistości. Jest jednak pewien mały problem, a mianowicie rzeczywistość. To biskupi latami przytulali nacjonalistów z transparentami typu "śmierć wrogom ojczyzny" i dzielili Polaków na prawdziwych i nieprawdziwych. Teraz, po serii sondaży coraz bardziej niekorzystnych dla PiS, biskupi próbują udawać, że z nacjonalizmem, któremu błogosławili, ani z PiS-em, nie mają nic wspólnego.
W niedzielę przed lubelskim kościołem pw. Miłosierdzia Bożego na Nałkowskich zbierano podpisy poparcia pod kandydaturą Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. To nie pierwszy przypadek, kiedy proboszcz tej parafii robi z niej teren politycznej agitacji. Rzecznik kurii twierdzi, że każdy proboszcz ma autonomię. Czytaj więcej
Jak by to delikatnie ująć: ogłoszenie, że nacjonalizm jest zły, nie jest przełomowym odkryciem. Wystarczy dowiedzieć się o incydencie nazywanym II wojną światową. Tymczasem grono starszych panów otrzymuje brawa jak za odkrycie Ameryki, niczym pięciolatka, która właśnie nauczyła się wiązać buty.
Przecież to księża rzymskokatoliccy rokrocznie zapraszają nacjonalistów do Częstochowy, gdzie z otwartymi ramionami przyjmują wygolonych młodych mężczyzn z transparentami typu "śmierć wrogom ojczyzny". To oni przeraźliwie długo tolerowali Międlara, który jako kapłan przewodniczył zlotowi nacjonalistów w białostockiej katedrze. To oni wreszcie, tak elokwentnie apelujący w liście o pojednanie i społeczną solidarność, dzielą Polaków. Poniżej tylko jeden z wielu przykładów.
Jest wiele spraw, które w nas Polakach, PRAWDZIWYCH [podkr. aut.] Polakach, ludziach odpowiedzialnych sprawia smutek i niepokój. Widzimy jak zło jest potężne, jak jest zorganizowane po to, aby deprawować nawet najmłodszych. To jest diabelskie, zorganizowane, nie tylko u nas w kraju, ale w Europie, w świecie. Czytaj więcej
To miło, że biskupi zachęcają do patriotyzmu czasów pokoju – płacenia podatków, dbania o otoczenie. Znowu jednak nie jest to nic rewolucyjnego. Kilka lat przed hierarchami o takim patriotyzmie mówił poseł Janusz Palikot. Dobrze, że można dojść choćby do częściowo wspólnych wniosków z perspektywy teistycznej (wyznaniowej) i humanistycznej.
