
Reklama.
Z koncertu poświęconego twórczości Agnieszki Osieckiej, podczas którego wystąpiło kilkoro artystów, TVP 2 usunęła tylko Natalię Przybysz w duecie z Raphaelem Rogińskim. Telewizja publiczna, kontrolowana przez PiS, wycięła piosenkarkę nawet z napisów końcowych po koncercie. Widzowie TVP, którzy widzieli Przybysz w zajawce do koncertu, mogli być zdziwieni tym, że nagle wyparowała z anteny TVP.
O przyczynę wymazania Przybysz z koncertu zapytała TVP "Gazeta Wyborcza". – Decyzja o skróceniu koncertu "nowOsiecka" wynikała z potrzeby dostosowania czasu audycji do potrzeb programowych anteny" – odpowiedział zespół rzecznika TVP. W rozmowie z naTemat były pracownik telewizji publicznej śmieje się z takiej odpowiedzi. – Wróciły czasy cenzury na Mysiej. Jeśli trzeba skracać materiał, to robi się to po uzgodnieniu z producentem tak, by nie zaburzyć jego kompozycji. Tu mamy do czynienia z ewidentnym wygumkowaniem występu niewygodnej piosenkarki - mówi.
W drugiej połowie października 2016 r. Natalia Przybysz opowiedziała "Wysokim Obcasom" o tym, że przerwała niechcianą ciążę na Słowacji. Na podstawie tego wydarzenia napisała piosenkę "Przez sen", która stała się nieformalnym hymnem Czarnego Protestu - ruchu kobiet w Polsce na rzecz prawa do decydowania o tym czy, kiedy i ile mieć dzieci, opowiadającego się za rzetelną edukacją seksualną, dostępną antykoncepcją i legalnym zabiegiem usunięcia ciąży. Badania CBOS wykazały, że co czwarta kobieta w Polsce przynajmniej raz przerwała niechcianą ciążę. Rocznie na zabieg decyduje się od 100 do 200 tys. Polek.
źródło: wyborcza.pl