Katarzyna Nosowska nie wystąpi na festiwalu w Opolu. To jej sprzeciw wobec decyzji TVP o uniemożliwieniu występu Kayah.
Katarzyna Nosowska nie wystąpi na festiwalu w Opolu. To jej sprzeciw wobec decyzji TVP o uniemożliwieniu występu Kayah. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Jak informowaliśmy w naTemat, na tegorocznym festiwalu w Opolu Kayah miała wystąpić podczas koncertu jubileuszowego Maryli Rodowicz. To Rodowicz zaprosiła Kayah do udziału w imprezie, ale nie zgodziły się na to władze TVP, czyli organizator całego 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. W imieniu Kayah całe to zamieszanie z Opolem krótko skomentował jej menadżer Tomasz Grewiński. Według niego, prezes TVP Jacek Kurski słysząc o zaproszeniu Maryli Rodowicz dla Kayah miał powiedzieć "po moim trupie".
Mniej więcej to samo Jackowi Kurskiemu ma teraz do zakomunikowania Katarzyna Nosowska. Uznała ona, że skoro w Opolu zabrakło miejsca dla Kayah, to i dla niej go już tam nie ma. Szczególnie, że blokada zarządzona wobec Kayah ma powody polityczne. W ten sposób prezes Kurski miał ukarać słynną piosenkarkę za jej wsparcie dla prodemokratycznej opozycji.
Kayah od dawna należy bowiem do grona najbardziej znanych krytyków Prawa i Sprawiedliwości. Podczas ubiegłorocznego strajku pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka piosenkarka zarzuciła bagatelizującemu ten kryzys rządowi Beaty Szydło "mordowanie kraju w białych rękawiczkach". Kayah aktywnie brała też aktywny udział w pierwszych, masowych demonstracjach Komitetu Obrony Demokracji.
Aktualizacja:
We wtorkowe popołudnie Maryla Rodowicz spotkała się z prezesem TVP Jackiem Kurskim, po czym w rozmowie z naTemat poinformowała, że wieści o zablokowaniu występu Kayah są już nieaktualne, a właściwie były tylko plotkami. – Prezes powiedział, że to korytarzowa plotka, powtarzana z ust do ust – powiedziała nam piosenkarka – Od razu zadzwoniłam do Kayah. Prezes podkreślił, że jest wielką artystką i cieszy się, że wystąpi w Opolu – dodała. Odniosła się też do sprawy Katarzyny Nosowskiej. – Kasia Nosowska napisała do mnie SMS-a w niedzielę, że ona w ogóle wycofuje się z festiwalu w Opolu. Chyba chodziło o Natalię Przybysz, z którą miała wystąpić – stwierdziła Rodowicz.
źródło: "Gazeta Wyborcza"