Jeśli rozmawiałyście kiedyś z babcią o plażowaniu za jej czasów, zachodzi spore prawdopodobieństwo, że słyszałyście o artefakcie takim jak robiony ręcznie na szydełku „opalacz” . Co prawda nie schnął najszybciej, ale jaki był szykowny! Dziś zdolność robienia na szydełku nie jest już powszechna, a włóczkowy kostium z chałupniczej metody radzenia sobie z PRL-owską rzeczywistością stał się szczytem ekstrawagancji. Marka
Sun.Sea.Salt to robione ręcznie, włóczkowe stroje kąpielowe, będące hołdem dla kobiecej sylwetki. Bardziej do opalania się i zadawania szyku, niż pływania, choć dodatek lycry sprawia, że można się w nich kąpać nie ryzykując zepsucia stroju. Te z nowej kolekcji są bajecznie kolorowe, lekko hipisowskie i momentalnie wywołują uśmiech na twarzy. Twórcom nie brakuje wyobraźni – włóczkowe bikini ozdabiają niekiedy falbany czy pompony, a asymetryczny kostium, który mogłaby nosić dziewczyna Tarzana został wykonany we fluorescencyjnych kolorach. Jeśli uwielbiałyście zeszłoroczny trend z sandałami ozdobionymi pomponami – dowcipny i nonszalancki, kolekcja Sun.Sea.Salt. was nie zawiedzie. Ceny wahają się w okolicach 300 zł, a biorąc pod uwagę, że to kostiumy ręcznie dziergane, nie jest to cena zaporowa.