Postaram się nie zawieść obecnych i przyszłych słuchaczy "Trójki" – obiecuje Wiktor Świetlik na Twitterze kilka godzin po ogłoszeniu informacji, że to on będzie nowym dyrektorem Programu Trzeciego Polskiego Radia. Symptomatyczne jest to, że nie wspomina o słuchaczach, którzy wyłączyli "Trójkę" odkąd w studio przy ulicy Myśliwieckiej zawitała "dobra zmiana".
Na pierwszą wieść o tym, że ze stanowisk zostali odwołani Adam Hlebowicz i Szymon Sławiński, wiele osób odetchnęło z ulgą. – Sławiński pracował w "Trójce" jeszcze w 2007 roku i już wówczas dał się poznać jako wyjątkowy beton partyjny – wspomina jeden z byłych dziennikarzy rozgłośni. Gdy przyszedł do rozgłośni po przejęciu władzy przez PiS, to właśnie on rozpoczął proces zwolnień. Razem z Hlebowiczem wyrzucili ze stacji wielu dziennikarzy, to ich decyzje kadrowe stały się przyczynkiem do rozpoczęcia akcji "Ratujmy Trójkę".
– Na giełdzie pojawiały się takie nazwiska następców Hlebowicza, że Świetlik wcale nie jest najgorszym wyborem – twierdzi jeden ze zwolnionych w ostatnich miesiącach dziennikarzy popularnego programu. Co jednak wcale nie oznacza, że zmiany będą teraz szły "na lepsze". Można zaryzykować tezę, że Hlebowicz ze Sławińskim wyczyścili mu redakcję z "niepoprawnego elementu" i teraz propaganda będzie szła pełną parą.
Na to, że do serwisów informacyjnych wróci obiektywizm na razie nie ma chyba co liczyć. Wiktor Świetlik ma bardzo zdecydowane poglądy polityczne i wyraża je często w dość niewybrednych słowach. "Drugiego takiego załganego złamasa jak Timmermans ze świecą szukać" – napisał na Twitterze kilka miesięcy temu. Wygląda na to, że sprecyzowane poglądy ma też na temat rządów PO: "Najgorsze, czym może nas ukarać UE to powrót rządów niesamodzielnego Tuska, więc po co samemu fundować sobie tę karę z obawy przed EU?".
Wiktor Świetlik jest absolwentem dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Karierę zaczynał w tygodniku "Nowe Państwo", czasopiśmie społeczno-politycznym. Wydawcą była wówczas spółka Srebrna S.A, kierowana przez polityka PiS Adama Lipińskiego i bardzo mocno związana z Prawem i Sprawiedliwością. W "Nowym Państwie" publikowali między innymi Piotr Zaremba, Tomasz Terlikowski, Piotr Legutko, Piotr Semka czy Dorota Kania.
Świetlik w latach 2005-07 kierował działem opinii w dzienniku "Fakt". Później do 2010 roku był komentatorem politycznym w dzienniku "Polska The Times”. Wartym odnotowania jest fakt, że Świetlik od 2009 roku jest dyrektorem Centrum Monitoringu Wolności Prasy przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. Zadaniem centrum jest udzielanie pomocy dziennikarzom w przypadkach zagrożenia wolności słowa. – Nie wiem, jakim jest szefem w centrum, ale w redakcji wolności słowa za dużo nie było. Może być teraz wesoło w "Trójce" – wspomina anonimowo dziennikarka "Faktu", która miała przyjemność pracować kiedyś z Wiktorem Świetlikiem.
Nawet jeśli kierowanie CMWP wydaje się być chlubną kartą w karierze Świetlika, nie można tego powiedzieć o jego występach w TVP. Od kwietnia zeszłego roku Świetlik jest jednym z prowadzących program satyryczny "W tyle wizji”, gdzie pozwala sobie na różne żarty i żarciki z gazet, których redakcje nie wychwalają pod niebiosa dobrej zmiany. "Gdy z Metra znikną reklamy Gazety Wyborczej to będzie to oznaczało, że już mamy w Polsce faszyzm i koniec demokracji" – ironizował w jednym z programów. Nieźle, jak na szefa CMWP.
Osoba nowego dyrektora "Trójki' już budzi duże emocje. Ci, którzy słuchali rozgłośni za czasów Magdy Jethon publikują w sieci "nekrologi" swojej ulubionej stacji. "Wiktor Świetlik, nowy grabarz radiowej Trójki, nawet jak na pisowskie standardy to wyjątkowy kretyn" – to tylko jeden z przykładów. Ale są i tacy, którzy nie ukrywają radości. Cieszą się, że wreszcie ktoś zrobi porządek z pozostałościami KOD-owców w państwowej rozgłośni.