
Reklama.
Najwydatniej idee igrzysk widać w olimpijskim zniczu. Płonąca pochodnia i niegasnący ogień symbolizuje pokój, przyjaźń i zdrową rywalizację. W sztafecie ludzi niosących ogień z góry Olimp w miejsce przyszłych rozgrywek sportowych wyraża się jedność, równość i wspólnotę ponad podziałami. Symbolika tego biegu nabrała niedawno nowego wymiaru. W sztafecie zmierzającej do Londynu pobiegł niewidomy, prowadzony przez elektroniczny system nawigacyjny zainstalowany na smartfonie.
Śmiałek, który dokonał tego wyczynu, to Simon Wheatcroft. Mężczyzna jest niewidomy od 12 lat. Wzrok stracił jeszcze jako młodzieniec. Dzisiaj jest przykładem godnym do naśladowania. Mężczyzna przed laty nie poddał się tragicznym okolicznościom i zaczął trenować bieganie, i to bieganie w wersji "ultra". Taki przedrostek występuje bowiem w nazwie sportu, który uprawia - ultramaraton.
Simon Wheatcroft przygotowywał się ostatnio do biegu na dystansie 100 mil, czyli 161 kilometrów. Odległość normalnego maratonu biegał już wielokrotnie. Ten niezwykły wyczyn sam w sobie nie jest jednak aż tak szczególny, jak pełen obraz jaki wyłania się z historii tego nietypowego człowieka. Na co dzień biega on bowiem po normalnych drogach bez żadnej asysty osób zdrowych. Jedynym wskaźnikiem jest iPhone wraz z programem nawigującym i zestawem głośnomówiącym.
Mężczyzna w podobny sposób pokonuje całe maratony. Najpierw uczy się tras i układu dróg oraz terenu. Później, nasłuchując instrukcji w słuchawce, przemierza całą odległość. W ten sposób rywalizuje z ludźmi zupełnie zdrowymi. Nie ustępuje im ani zmysłem orientacji, ani kondycją, którą od lat utrzymuje na bardzo wysokim poziomie.
Te niezwykłe zdolności pozwoliły mu po kilku latach treningu stać się częścią czegoś większego - mężczyzna pobiegł w sztafecie niosącej znicz olimpijski. Dwudziestodziewięciolatek również i w tym przypadku nie polegał na pomocy drugiej osoby, ale korzystał ze wsparcia swojego telefonu - programu RunKeeper i funkcji głosowych w jego iPhonie.
Czytaj również: Tak będzie wyglądała ceremonia otwarcia igrzysk w Londynie!
- Nuda popchnęła mnie do zmierzenia się z samym sobą. Przetestowania, na co mnie stać. Wyzwanie przerodziło się jednak w nową drogę życiową i stworzyła nowy kierunek dla mojego życia. Bieganie stało się nowym sposobem na pokonanie samego siebie i przekroczenie własnych granic. Znicz, który niosłem jest dla mnie symbolem wysiłku, jaki włożyłem we wszystko, co udało mi się dotychczas osiągnąć - napisał na swoim blogu Simon Wheatcroft.