
Reklama.
Miliony monet
Najpierw był popularny. Nagrał jedną z popularniejszych piosenek 2009 r., które pamięta się w 2017. Pamiętam, że Mrozu miał być polską odpowiedzią na "wczesnego" Justina Timberlake'a. Nawet wyglądał podobnie. Ogolony na zero, elegancki, a zarazem luźny, przystojny i z niezłym głosem podbił listy przebojów. W tamtym czasie odniósł potężny komercyjny sukces utworem niskich lotów - wpadającym w ucho, ale właściwie o niczym i nietrzymającym się kupy.
Najpierw był popularny. Nagrał jedną z popularniejszych piosenek 2009 r., które pamięta się w 2017. Pamiętam, że Mrozu miał być polską odpowiedzią na "wczesnego" Justina Timberlake'a. Nawet wyglądał podobnie. Ogolony na zero, elegancki, a zarazem luźny, przystojny i z niezłym głosem podbił listy przebojów. W tamtym czasie odniósł potężny komercyjny sukces utworem niskich lotów - wpadającym w ucho, ale właściwie o niczym i nietrzymającym się kupy.
W górze tyle rąk, w górze tyle rąk, /Ale giną gdzieś tam w tle, / Idę pod prąd, idę pod prąd / A ty wciąż oddalasz się, / I w Twojej to jest gestii, / Czy ulegniesz mej sugestii, / Zanim ściągniesz to / Spłoniesz nim odpalę lont.
Przeglądając wywiady, których wtedy udzielił, uderza to, w jaki sposób był gdzieniegdzie przedstawiany. "Niezwykle uroczy, sympatyczny i niesamowicie przystojny mężczyzna" – czytam na portalu PlanetaKobiet.com. Dowiaduję się też, że Mrozu ma "szeroki i łobuzerski uśmiech", do tego jest "modny, skromny, wygadany i budzący zaufanie". Brakuje słowa o talencie, mimo wszystko, również tekściarskim. To wszystko zeszło jednak na drugi plan, szczególnie, gdy Łukasz związał się z Mariną Łuczenko.
Rollercoaster
Marina i Mrozu byli parą idealnie skrojoną pod media. Plotkarze rozpisywali się o łączącej ich relacji, w sieci wciąż można oglądać ich wspólne zdjęcia. Para nie uciekała przed paparazzi i udzielała wywiadów, korzystając z zainteresowania. Powstała nawet jedna wspólna piosenka, Marina wystąpiła jeszcze w teledysku Mroza. Niedługo później ich miłość przeszła do historii. Ostatnio wokaliście chciał o niej przypomnieć Kuba Wojewódzki. – Wiem dokąd zmierzasz, nie idź tą drogą – tak reagował na prowokację dziennikarza.
Marina i Mrozu byli parą idealnie skrojoną pod media. Plotkarze rozpisywali się o łączącej ich relacji, w sieci wciąż można oglądać ich wspólne zdjęcia. Para nie uciekała przed paparazzi i udzielała wywiadów, korzystając z zainteresowania. Powstała nawet jedna wspólna piosenka, Marina wystąpiła jeszcze w teledysku Mroza. Niedługo później ich miłość przeszła do historii. Ostatnio wokaliście chciał o niej przypomnieć Kuba Wojewódzki. – Wiem dokąd zmierzasz, nie idź tą drogą – tak reagował na prowokację dziennikarza.
Wojewódzki był Mrozem zachwycony, co wyczuwało się już w chwili, gdy zapowiedział jego obecność w swoim programie. O jego "Nieśmiertelnych" (z płyty "Zew") napisał: "Najlepszy Polski numer roku!". Można dodać, zaskakujący. Pseudonim artysty mógłby być w zasadzie synonimem słowa "zaskoczenie". Z płyty na płytę oddala się przynajmniej o rok świetlny od "Milionów monet". Aczkolwiek nie udaje, że nie są jego. Tłumaczył kiedyś, że płynie z prądem, zmienia się, ewoluuje. "Zew" to czwarty krążek Mroza, wcześniej były: "Rollercoaster" (2014), "Vabank" (2010) i "Miliony monet" (2009).
Zew
Piosenki z "Rollercoaster'a" miały się sprzedać, ku zdziwieniu samego Mroza okazały się jeszcze uniwersalne, słuchane przez młodsze i starsze pokolenia. "Mam 59 lat, a ta piosenka nie opuszcza mnie ani na chwilę. Jest doskonała, rytmiczna i do zaśpiewania przez każdego. To są główne cechy przeboju, a ona jest przebojem!" – napisała internautka pod wideoklipem do "Jak nie my to kto" (8,3 mln odsłon na YouTube).
Piosenki z "Rollercoaster'a" miały się sprzedać, ku zdziwieniu samego Mroza okazały się jeszcze uniwersalne, słuchane przez młodsze i starsze pokolenia. "Mam 59 lat, a ta piosenka nie opuszcza mnie ani na chwilę. Jest doskonała, rytmiczna i do zaśpiewania przez każdego. To są główne cechy przeboju, a ona jest przebojem!" – napisała internautka pod wideoklipem do "Jak nie my to kto" (8,3 mln odsłon na YouTube).
Muzyki nie powinno się sztywno targetować. Dla mnie to, że nagrywając utwór utrzymany w swingowym klimacie podołałem zadaniu, jest powodem do dumy.
Kiedy zimą 2017 r. wokalista przedstawia "Zew", pojawiają się pytania o widoczny jak na dłoni artystyczny zwrot. – Nie poszedłem w stronę zupełnie innej estetyki. Raczej dopracowałem ten styl, w którym ostatnio można było mnie zobaczyć i usłyszeć. (...)Jest tutaj dużo takiej influencji lat 70., muzyki gitarowej, psychodelii – powiedział w rozmowie z cgm.pl. Jeśli nie śledziło się kariery Mroza, ta płyta wbije w fotel. "Sierść", "Duch", "Szerokie wody" czy wreszcie "Nieśmiertelni" mają jakość, którą doceniają słuchacze i której tylko trochę "czepiają się" krytycy.
Chciałam z nim porozmawiać, dowiedzieć się, co sądzi o przemianie odnotowanej przez fanów i media. Nie udało się - Mrozu w chwili pisania tego tekstu przebywa za granicą, gra koncert. Zostaje mi posłuchać jego ostatnich utworów i przyznać, że warto było na nie czekać przez tyle lat.