Jacek Świat: Ja przypomnę, Robert Kubica dokładnie z taką samą prędkością uderzył bolidem w betonową ścianę i wyszedł tylko z potłuczeniami. pic.twitter.com/qwL6WzBHL6
— Dariusz Pocztowski (@DarioPocztowski) 30. Mai 2017
"Ja przypomnę, Robert Kubica...". Takiego argumentu poseł PiS użył do uwiarygodnienia tezy o zamachu w Smoleńsku
Prawo i Sprawiedliwość chyba nie przetrwałoby bez eksploatowania spiskowej teorii o zamachu w Smoleńsku. Przez lata poznaliśmy więc już dziesiątki mniej lub bardziej kuriozalnych tez. W partii rządzącej wciąż potrafią jednak zaskoczyć czymś nowym. We wtorek postanowił to uczynić poseł Jacek Świat, który w sprawę rzekomego zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego wciągnął... Roberta Kubicę.
Reklama.
Na antenie Polsat News poseł Prawa i Sprawiedliwości komentował ostatnie informacje o tym, iż w ekshumacje ofiar katastrofy wykazały, że doszło do tego, że w jednej trumnie znajdowały się szczątki kilku osób. Jak tłumaczą eksperci, do takich pomyłek rosyjskich patologów mogło dojść ze względu na charakterystykę wypadków lotniczych, po których trudno dokładnie rozpoznać ofiary.
Jacek Świat przekonywał jednak, że 10 kwietnia 2010 roku nad Smoleńskiem prezydencki Tu-154M leciał zbyt wolno i zbyt nisko, by ciała ofiar wyglądały tak, jak po upadkach maszyn z kilku kilometrów. A skoro jednak tak wyglądały, to jego zdaniem musiało dojść do zamachu. – Tak duże obrażenia ofiar raczej potwierdzają hipotezę zamachu niż hipotezę zwykłego wypadku – stwierdził wdowiec po zmarłej w katastrofie smoleńskiej Aleksandrze Natalli-Świat.
I użył argumentu, z którym trudno było już dyskutować. A przynajmniej dyskutować w racjonalny sposób... – Ja przypomnę, Robert Kubica dokładnie z taką samą prędkością uderzył bolidem w betonową ścianę i wyszedł tylko z potłuczeniami – oznajmił poseł Świat.
Polityk PiS odniósł się oczywiście do wydarzeń z 2007 roku, gdy podczas Grand Prix Kanady najlepszy polski kierowca wyścigowy z dużą prędkością uderzył w barierę na torze Circuit Gilles Villeneuve i wyszedł z tego wypadku jedynie z lekkim wstrząśnieniem mózgu i skręconą kostką.
Tyle szczęścia Robert Kubica zawdzięczał jednak specyficznej konstrukcji nowoczesnego bolidu Formuły 1, a dokładnie jego głównej części zwanej monocoque. Jest ona wykonana z twardych i odpornych materiałów. W przeciwieństwie do lekkiej konstrukcji większości samolotów pasażerskich, którą w istotny sposób może uszkodzić nawet zderzenie z ptakiem.
Reklama.