Bawią się w silną Polskę. Radykalizm jest dziecinny. Kiedyś trzeba dorosnąć.
Bawią się w silną Polskę. Radykalizm jest dziecinny. Kiedyś trzeba dorosnąć. Fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta

Poza tym sądzę, że Unia Europejska musi być zniszczona – powiedział Michał Cywiński, poseł Sejmu Dzieci i Młodzieży, który podarł flagę Unii. Najpierw było niedowierzanie, że z ust młodego Polaka na sejmowej mównicy mogą paść takie słowa. Następnie wszelkiej maści prawicowe środowiska zawyły z zachwytu, a ich przeciwnicy z oburzenia. Ja też, ale mi przeszło, jak sobie przypomniałem siebie w tym wieku. Bycie prawicowcem to choroba wieku dziecięcego. Jest prostsze niż zrozumienie, dlaczego lepiej współpracować i pomagać innym.

REKLAMA
Janusz Korwin Mikke był zadowolony, że ma tak zdolnego ucznia. Na swoim profilu udostępnił wystąpienie młodego korwinisty. Natomiast dla Młodzieży Wszechpolskiej bohaterem został młody poseł, który mówił o zboczonej Europie. W pierwszym odruchu byłem oburzony tymi wystąpieniami. Jak wielu.
Przeszło mi, jak sobie przypomniałem siebie w tym wieku. Bycie prawicowcem to choroba wieku dziecięcego. Też chorowałem, chociaż nie tak manifestacyjnie. Ba... byłem miłośnikiem "króla". W latach 90-tych na studiach wśród moich znajomych Korwin-Mikke miał dużo zwolenników. Im jednak dłużej studiowałem historię, tym bardziej przechodziła mi moda na: silne państwo, wodza czy jedyne słuszne prawa i cudowne recepty na sukces gospodarczy. Mogę jednak zrozumieć młodzieżowego parlamentarzystę, bo bycie prawicowcem jest proste. Ładnie porządkuje świat. Poza tym przynależność do grupy jest potrzebna młodemu człowiekowi. Są na ten temat i naukowe definicje, i nieco luźniejsze przesłanki np. w formie fanpage'a "Nacjonalizm to choroba wieku dziecięcego".

Bunt młodzieńczy

Pojawia się w wieku około 13 lat, jest naturalną i nieuniknioną rzeczą. Wynika z silnych w tym okresie emocji, jak np. stany obronne, które są odpowiedzią na rodzące się w jednostce lęki, nieśmiałość, zakłopotanie, stany agresywne, które występują w przypływie nienawiści, zazdrości i pozytywne uczucia miłości, wzruszenia, podniecenia. Czytaj więcej

źródło: nauki-spoleczne.info
Czy uczucia wzruszenia i podniecenia czują maszerujący ze sztandarem i pochodniami, jak niedawno ONR-owcy? Miałem okazję obserwować "od środka" marsz narodowców w Myślenicach. Takie obrazki jak na paradzie ONR głównie przerażają, ale z drugiej strony czasem śmieszą. – Bo tak właśnie – jako niezamierzoną autoparodię – widzę ten dziwaczny patriotyczny koktajl, w którym kibolstwo miesza się z kultem maryjnym, w którym niechęć do "zepsutej" Europy łączy się gładko z podziwem dla autorytarnej siły, który wreszcie (last but not least) przeszło ćwierć wieku po obaleniu komunizmu pozwala swym wyznawcom krzyczeć z autentycznym przejęciem "Precz z komuną!" – pisał Jan Tokarski w "Krytyce Liberalnej". Trochę zawile, ale cóż, jest historykiem idei. Prościej, swoimi słowami tłumaczą to internauci.
Ty lewaku jeden!
Proroczy wydaje się być tekst blogera Tomasza Oryńskiego, napisany niedługo po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach. On również usiłował wyjaśnić mechanizmy, które skłaniają młodych do konserwatywnych poglądów. – Prawicowi politycy dostarczają im na tacy gotowe odpowiedzi: migranci, uchodźcy, establishment, rząd, przedsiębiorcy, Żydzi, Unia Europejska, albo też zwyczajnie niezidentyfikowani oni. Szczególnie Jarosław Kaczyński przoduje w wypowiedziach, które pozostawiają pewne niedomówienie do wypełnienia przez słuchacza - "są w Polsce pewne siły…” – pisze Oryński.
Takie słowa bardzo szybko spotkają się z krótkimi ocenami sprowadzanymi zazwyczaj do najpopularniejszego: "bólu dupy lewaka". No trudno. Bloger zauważył pewną prawidłowość podkreślaną przez niektórych socjologów, że obecnie słowo "lewak" stało się niemal uniwersalną obelgą wobec ludzi o choćby nieco tylko odmiennych poglądach. Krzyczący te obelgę nie wiedzą, że termin ten uknuli propagandziści ze Związku Radzieckiego. Pierwszy o lewicowym odchyleniu w komunizmie mówił Włodzimierz Lenin.
Postępująca infantylizacja polityki
Wyzywanie od lewaków będzie długo modne. Zdaniem socjologa, Henryka Domańskiego, potrwa to jakieś 20-30 lat. Ekspert podkreślił także, że młodzi są najbardziej podatni na radykalizm. – Gdyby przeprowadzić wybory tylko wśród młodych, to wygraliby korwiniści i zwolennicy Kukiza – komentuje politolog dr hab. Rafał Chwedoruk. Podczas ostatnich wyborów osoby w wieku 18-29 lat najchętniej głosowały na PiS (26,3 proc.), następnie na partię Kukiza (20,6 proc.) i wreszcie na KORWiN (16, 8 proc.). Chwedoruk zastanawia się, czy młodzieżowe debaty w Sejmie mają uzasadnienie. – Młodzi dość powierzchownie przenoszą tam realia polityki dorosłych. Nie ma w tym poważnej debaty, głębszego zastanowienia się. Generalnie, z tego co się obserwuje, w ostatnich latach następuje infantylizacja życia politycznego. Młodzi dłużej dojrzewają do polityki – uważa.
Wniosek z tego wszystkiego jest prosty, niezależnie od tego, po której stronie barykady się stoi. Wszelkiego typu radykalizm jest dziecinny. Lewicowy też.