Reklama.
Niestety to kolejne podobne wydarzenie w ostatnim czasie. Samochód wjechał w pieszych w Londynie. Do wydarzenia doszło w okolicach London Bridge. Chwilę potem policja interweniowała w innych miejscach.
Stacja metra Borough, w pobliżu której doszło wczoraj do ataku, jest znowu czynna. Wcześniej była zamknięta z powodu śledztwa.
Złe wieści od brytyjskiej służby zdrowia. 21 osób po wczorajszym zamachu nadal jest w stanie krytycznym.
Pomimo wczorajszego zamachu dzisiejszy koncert w Manchesterze dla ofiar majowego zamachu w tym mieście nie został odwołany. Poza Arianą Grande wystąpią m.in. Coldplay, Katy Perry czy Justin Bieber.
Koncert oczywiście jest charytatywny, a w pomoc włączają się inni. Brytyjski Uber przekaże ofiarom zamachów tyle pieniędzy, ile zarobi na przewozie fanów na koncert oraz z ich powrotów.
Brytyjscy policjanci poinformowali, że w Barking we wschodnim Londynie zatrzymano 12 osób w związku z wczorajszym zamachem
"Głęboko wstrząsnęła mną informacja o kolejnych atakach, do których doszło w Londynie. Łączę się myślami i sercem z rodzinami ofiar i wszystkimi poszkodowanymi, wyrażając jednocześnie jednoznaczny sprzeciw wobec przemocy i okrucieństwa. W tych ciężkich chwilach pragnę zapewnić o pełnej solidarności Polski z brytyjskim społeczeństwem" - napisała szefowa polskiego rządu w depeszy kondolencyjnej do brytyjskiej premier Theresy May.
W naszym kraju jest zbyt duża tolerancja dla ekstremizmu – mówi Theresa May.
Przed wyborami 8 czerwca kolejne partie zawieszają swoje kampanie wyborcze.
"Kolejny bestialski atak, kolejne ofiary. Kondolencje i wyrazy współczucia. Europa musi odważnie przeciwstawić się terrorystom" – napisała przed chwilą na Twitterze premier Beata Szydło. Oświadczenie w tym medium zamieścił także szef Rady Europejskiej Donald Tusk: "Moje serce i myśli są w Londynie po kolejnym tchórzliwym ataku. Europa wspiera Wielką Brytanię w walce z terroryzmem" – oświadczył Tusk.
Policja w oficjalnym komunikacie poinformowała, że co najmniej sześć osób nie żyje, a 48 zostało rannych i przewiezionych do szpitala – to bilans zamachów terrorystycznych, do których wczoraj wieczorem doszło w okolicach London Bridge i Borough Market w Londynie. Zastrzelono trzech zamachowców, którzy – jak informuje "The New York Times", mieli na sobie atrapy materiałów wybuchowych. Policjanci dokonali tego osiem minut po tym, jak otrzymali pierwsze zgłoszenie o ataku.
1. Rozpędzony van wjechał w ludzi w okolicach London Bridge
2. W Borough Market doszło do drugiego ataku
3. Na ulicach pojawiło się kilku nożowników, którzy atakowali przypadkowych ludzi
4. Co najmniej jedna osoba nie żyje
5. Do "incydentu" doszło też w Vauxall na południu Londynu, ale policja nie łączy tych wydarzeń
6. Oficjalnie potwierdzono już, że doszło do ataku terrorystycznego
BBC publikuje relacje osób, które widziały moment ataku nożowników. "Widziałem faceta ubranego na czerwono z dużym nożem. Nie wiem, ile dokładnie miało, ale było spore. Dźgał mężczyznę.. dźgnął go trzy razy bez większych emocji. Wyglądało jakby ofiara chciała się bronić, ale nie mógł wiele zrobić. Osunął się na ziemię. Dwóch napastników pewnym krokiem poszło dalej. Usłyszeliśmy jak przewraca się stolik, leci butelka, a potem padają trzy strzały. Uciekliśmy".
1. Rozpędzony van wjechał w tłum ludzi w okolicach London Bridge
2. Z auta wybiegło trzech mężczyzn z nożami, zaczęli atakować ludzi
3. Policja chwilę potem interweniowała w pobliskim Borough Market
4. Służby mówią o więcej niż jednej ofierze śmiertelnej
5. Do "trzeciego incydentu" doszło w Vauxhall na południu Londynu, ale policja nie łączy jednak z resztą ataków
Trzech mężczyzn wybiegło z vana, który wjechał w ludzi. Mieli ze sobą duże noże, atakowali przypadkowych ludzi.
BBC mówi, że policja interweniuje już w trzecim miejscu. Tym razem chodzi o Vauxhall na południu Londynu.
W rozmowie z BBC jeden ze świadków mówi tak: Dużo ludzi zaczęło wbiegać do pubu, w którym byliśmy. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Myśleliśmy, że może jest jakaś bójka czy coś. I wtedy wpadły do środka dosłownie setki ludzi. Ochroniarze zrobili naprawdę dobrą robotę, zamknęli drzwi, gdy wszyscy weszli do środka. Byliśmy spanikowani, wyglądało jakby to działo się dosłownie przed drzwiami. Ludzie, którzy wbiegli mówili, że ktoś został dźgnięty nożem.
Właśnie pojawiają się kolejne doniesienia, że do drugiego "incydentu" doszło na Borough Market.
Policjanci weszli do pobliskich lokali i kazali ludziom paść na ziemię. Na Twitterze jeden z użytkowników zamieścił nawet wideo z takiej akcji.
FOX News, powołując się na jednego ze świadków, mówi o odgłosach strzałów, ale na chwilę obecną to także niepotwierdzone informacje. Z kolei kolejny, do którego dotarł "Daily Mirror", mówi o kilku mężczyznach, którzy wybiegli z vana i zaczęli dźgać ludzi nożami.
Dziennikarka BBC obecna na miejscu mówi, że widziała mężczyznę bez koszulki, który został skuty i zatrzymany przez policję.
Burmistrz Londynu poleca, by śledzić doniesienia lokalnej policji na Twitterze. Na chwilę obecną nie padają słowa o zamachu.
Rozpędzony samochód skierował się w stronę chodnika i uderzył w grupę 15-20 ludzi. Na razie mówi się o co najmniej pięciu rannych osobach.
Witness: "There was tremendous gunfire", "significant gunfire." #London #LondonBridge pic.twitter.com/WJ48sYH9Ll
— Fox News (@FoxNews) June 3, 2017
Reporterka BBC, która akurat była w tym czasie na moście, informuje, że kierowcą vana był mężczyzna, a prędkość, podczas której doszło do wypadku to na oko 80km/h.
Policja potwierdza, że doszło do takiego zdarzenia. Na miejscu są już specjalne służby i uzbrojeni funkcjonariusze. London Bridge został natychmiastowo zamknięty, a autobusy miejskie skierowano na trasy objazdowe.