
– Jest także zjawisko powszechne, które można traktować jako swego rodzaju matkę innych niesprawiedliwości. Tym zjawiskiem jest korupcja, nepotyzm, kolesiostwo, które rozlało się dzisiaj po kraju w rozmiarach przedtem nieznanych – tak surową ocenę Polsce wystawił sam prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Trudno w to uwierzyć? Będzie łatwiej, gdy dodamy, że te słowa wcale nie opisują dzisiejszej Polski, a padły z ust Jarosława Kaczyńskiego nim przejął on władzę.
REKLAMA
Prezes Prawa i Sprawiedliwości suchej nitki na nepotyzmie i kolesiostwie nie pozostawił podczas przemowy wygłoszonej 13 grudnia 2013 roku. Wówczas był liderem opozycji i tłumy przeciwników rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wyprowadził na ulice Warszawy w Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości. Podczas tej demonstracji zapewniał, że PiS od ówczesnej ekipy rządzącej odróżniają "podstawy moralne". – Tradycja, zasady, wiara – wyliczał.
Dziś to nagranie sprzed lat znowu stało się popularne w sieci dlatego, że po nadejściu "dobrej zmiany" można odnieść wrażenie, iż tak krytykowane niegdyś nepotyzm i kolesiostwo obok tradycji, zasad i wiary dołączyły do podstaw moralnych obecnej włądzy. Opinia publiczna wciąż żyje jeszcze zastanawiającą karierą Bartłomieja Misiewicza, a już zaczyna się gorąca dyskusja o przejściu Małgorzaty Sadurskiej z fotela szefowej Kancelarii Premiera do zarządu PZU. A to tylko najgłośniejsze z budzących podejrzenia o nepotyzm i kolesiostwo historii, które co chwila ujawniają media.
